Nowojorski indeks giełdowy S&P500 spadł podczas wtorkowej sesji o 1,24 proc. To największy spadek od października ub.r. W dół o ponad 1 proc. poszedł też indeks Dow Jones, o 1,8 proc. indeks NASDAQ Composite.
. źródło: investing.com
W poniedziałek zakończyła się rekordowa seria 64 kolejnych sesji, podczas których indeks S&P500 nie spadł ani nie wzrósł o więcej niż 1 proc. dzień do dnia. Poprzedni record spokoju na giełdzie, wynoszący jednak „tylko” 34 dni, trwał od 22 lat.
Giełdę w dół pchały przede wszystkim banki. W zeszłym tygodniu FED podniósł stopę procentową, ale wydźwięk posiedzenia był bardziej gołębi od oczekiwań rynku. Spadła rentowność amerykańskich obligacji, co obniża również oprocentowanie pożyczek. To boli banki.
Swoje zrobiły też słowa kongresmena Kevina Brady’ego, który powiedział CNBC, że tzw. border adjustment tax (podatek od importowanych towarów) może znaleźć się w finalnej wersji planu reformy podatkowej.
Niepewność wśród inwestorów wywołały też głosy, jakoby część republikanów z tzw. Freedom Caucus miała nie poprzeć w czwartkowym głosowaniu nowej ustawy zdrowotnej, znoszącej tzw. Obamacare.