Największy producent wieprzowiny na świecie chce zainwestować w biotechnologię. Tak, to dość dziwne

Smithfield Foods, największy dostawca wieprzowiny na świecie, ma nowy, dość zaskakujący pomysł na biznes. Chce między innymi hodować tkanki, które pomogą w leczeniu osób po poważnych urazach.

Sprawą zajmie się nowo powstała spółka Smithfield Bioscience. Będzie ona wykorzystywała odpady powstające podczas produkcji mięsa w przemyśle farmaceutycznym i medycznym. Ta informacja na pierwszy rzut oka wygląda na dość kontrowersyjną, ale nie jest tak niecodzienna, jakby się wydawało.

Firma już teraz sprzedaje produkty wykorzystywane do wytwarzania leków, m.in. na niedoczynność tarczycy czy niestrawność. Świńskie organy były też wykorzystywane między innymi do produkcji heparyny, organicznego związku chemicznego zapobiegającego krzepnięciu krwi.

Smithfield Bioscience w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego z Advanced Regenerative Manufacturing Institute, będzie także prowadzić badania nad hodowaniem ludzkich komórek, tkanek i organów. Przede wszystkim miałyby one pomagać w leczeniu poważnych urazów, na przykład takich, jakich doświadczają żołnierze podczas działań militarnych.

Zapewne dlatego w projekt zaangażował się nawet amerykański Departament Obrony, który dofinansowuje pracę Advanced Regenerative Manufacturing Institute.

Poza zakładami w Stanach Zjednoczonych, Smithfield Foods posiada także zakłady przetwórstwa i dystrybucji mięsa w Polsce, Rumunii i Wielkiej Brytanii. W Polsce koncern jest szczególnie dobrze umocowany. Nie dalej jak dwa tygodnie temu dowiedzieliśmy się, że Smithfield Foods chce przejąć Pini Polska, Hamburger Pini oraz Royal Chicken mające siedziby w Kutnie. Najbardziej znanymi w Polsce markami należącymi do Smithfield Foods są jednak Krakus i Morliny. Smithfield jest bowiem właścicielem Animeksu.

Z kolei właścicielami Smithfield Foods są Chińczycy z WH Group. W 2013 roku kupili tę amerykańską firmę za ponad 4,7 mld dolarów.



Więcej o: