516 mln zł ulokowane w obligacje oszczędnościowe to najlepszy wynik od października ub.r. Ale gdyby odliczyć miesiące, w których oferowana była jakaś specjalna emisja obligacji („promocja” na znacznie atrakcyjniejszych warunkach niż zwykle) oraz miesiące, w których te obligacje ze specjalnych emisji zapadały i można było dokonać ich zamiany na nowe papiery na lepszych warunkach (to właśnie te „górki” w lutym i październiku 2016 r.), to kwietniowy wynik jest absolutnym rekordem. Tak dużego zainteresowania wyłącznie standardową ofertą obligacji oszczędnościowych jeszcze nie było.
. źródło: Ministerstwo Finansów
Czytaj też: Wszystko o obligacjach skarbowych. Jak kupić? Jak sprzedać? Ile można zarobić?
To wszystko pomimo, że oprocentowanie obligacji oszczędnościowych wcale nie jest szczególnie kuszące. Na papierach dwuletnich (to najkrótsze w ofercie) zarobi się 2,10 proc. w skali roku – na lokatach bankowych też da się tyle „wycisnąć”. Oprocentowanie obligacji 3-, 4- i 10-letnich wynosi natomiast kolejno 2,2 proc., 2,4 proc. i 2,7 proc.
- Ministerstwo Finansów nie jest jednak zbyt rozrzutne – konkluduje Roman Przasnyski Główny Analityk Gerda Broker.
Kwietniowe dane potwierdzają trend, o którym pisaliśmy miesiąc temu – w marcu pierwszy raz od czterech lat to nie obligacje 2-letnie, a 4-letnie były papierami, w które Polacy najchętniej inwestowali swoje oszczędności. Powód? Oprocentowanie obligacji 4-letnich zależy od aktualnego poziomu inflacji, więc „na bieżąco” chroni przed wzrostem cen.
Tymczasem inflacja powróciła kilka miesięcy do Polski, i sukcesywnie ma rosnąć. To oznacza, że odsetki z 2-letnich obligacji (ich oprocentowanie nie zależy od inflacji, jest stałe cały czas) mogą w dużym stopniu zostać „zjedzone” przez wzrost cen. Za zainwestowane pieniądze, i to wraz z naliczonymi odsetkami, będzie można za dwa lata kupić mniej, albo w najlepszym przypadku nieznacznie więcej, niż teraz.
W kwietniu 2016 r. na obligacje 4-letnie Polacy wydali 245,7 mln zł, a na 2-letnie 226,4 mln zł. Papiery 3- i 10-letnie nie cieszą się wysokim zainteresowaniem – w minionym miesiącu zainwestowaliśmy w nie kolejno 13,9 mln zł i 29,3 mln zł.
- Łączna sprzedaż, po czterech miesiącach, zbliża się do poziomu 2 miliardów złotych (1.906 mln zł), co oznacza wysoką średnią miesięczną sprzedaż na poziomie 476 mln zł – znacznie powyżej średniej w roku ubiegłym – wylicza Piotr Nowak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów.
Jeżeli taki poziom zainteresowania obligacjami oszczędnościowymi się utrzyma, to w całym 2017 r. zainwestujemy w nie aż 5,7 mld zł. Tym samym pobijemy zeszłoroczny wynik o ponad 1 mld zł (w 2016 r. sprzedaż obligacji oszczędnościowych wyniosła ok. 4,6 mld zł). Jest też szansa na złamanie rekordu wszech czasów z 2008 r. – wówczas sprzedaż wyniosła ok. 6,175 mld zł.
Łyżką dziegciu z pewnością jest sprzedaż obligacji „rodzinnych”, dedykowanych beneficjentom programu Rodzina 500 plus. W kwietniu Polacy przeznaczyli na nie ok. 1 mln 58 tys. zł. Marcowy wynik, na poziomie 1 mln 630 tys. zł, mógł zwiastować, że zainteresowanie „obligacjami 500 plus” wreszcie zacznie rosnąć. W kwietniu wróciło jednak do przeciętnego, niezbyt imponującego poziomu.