Projekt powstał też dzięki temu, że ludzie pisali listy do pana prezydenta. Z tych listów wynikało, że osoby, które pomyliły się, przekazując środki finansowe na inne konto, mają wielki problem. Opisywane były bardzo dramatyczne sytuacje.
– mówił prezydencki minister Andrzej Dera.
Pomyłka wcale nie jest łatwa do popełnienia, bo numery rachunków bankowych składają się aż z 26 cyfr – sumy kontrolnej, numeru banku i numeru klienta. Zwykle, gdy popełnimy błąd, po prostu otrzymujemy alert „nieprawidłowy numer rachunku”. Częściej pieniądze przez przypadek trafią na rachunek, na który już kiedyś robiliśmy przelew (i np. mamy go w spisie numerów w systemie transakcyjnym). Ale mniejsza z tym, jak dojdzie do pomyłki. Jeśli ktoś będzie miał pecha i przeleje pieniądze nie tam, gdzie trzeba – faktycznie może mieć obecnie problem z odzyskaniem pieniędzy.
W świetle obowiązującego prawa zwrot pieniędzy omyłkowo przelanych na błędny rachunek zależy wyłącznie od woli „szczęśliwego” odbiorcy. Banki czy SKOK-i mogą grzecznie poprosić o zwrot pieniędzy, niemniej nie mają prawa udostępnić nadawcy informacji, do kogo trafiły pieniądze. A to przekreśla szanse na skierowanie sprawy do sądu.
Warto przy okazji przypomnieć, że jeszcze kilka lat temu banki czy SKOK-i miały obowiązek porównywania numeru rachunku z danymi osobowymi odbiorcy przelewu. To minimalizowało ryzyko błędnych przelewów, ewentualnie ułatwiało skuteczne dochodzenie zwrotu pieniędzy od banku. Niemniej od października 2011 r., na mocy ustawy o usługach płatniczych, implementującej unijną dyrektywę, transakcje mogą być realizowane wyłącznie na podstawie numeru rachunku, a bank nie ma obowiązku weryfikacji danych odbiorcy (zresztą nie zawsze klienci je już podają).
Po pierwsze, celem projektu jest ochrona danych osób, które zdecydują się oddać pieniądze dobrowolnie. Będą one mogły przelać za darmo środki na rachunek techniczny prowadzony przez bank czy SKOK, stamtąd z kolei pieniądze trafią już do nadawcy przelewu. W ten sposób dane osoby, która zwróci pieniądze, nie zostaną ujawnione.
Po drugie, łatwiejsze będzie też odzyskanie pieniędzy od osób, które przypadkowo otrzymanych pieniędzy zwrócić nie mają zamiaru. W takiej sytuacji zadziała wyjątek od obowiązku zachowania tajemnicy bankowej (lub tajemnicy zawodowej w przypadku SKOK-ów). Bank czy SKOK po wezwaniu odbiorcy do zwrotu środków i pouczeniu go o skutkach niezwrócenia pieniędzy przekaże dane osoby, do której trafiły pieniądze, nadawcy przelewu. Ten będzie mógł wystąpić z pozwem do sądu z powództwem w celu odzyskania środków.
Obrazowo proponowany w projekcie ustawy proces zwrotu pieniędzy przelanych na błędny rachunek przedstawił na Twitterze Marcin Jaworski z biura prasowego Rzecznika Finansowego.