Czyżby Polacy stali się optymistami? Dwa konsumenckie wskaźniki GUS po raz pierwszy powyżej zera

Wyliczane przez GUS wskaźniki ufności konsumenckiej - bieżący i wyprzedzający - osiągnęły w maju wartości dodatnie. To pierwsza taka sytuacja w historii.

Główny Urząd Statystyczny przeprowadza badanie koniunktury konsumenckiej co miesiąc. Na podstawie wywiadów (w maju przepytał 1437 osób) wylicza bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) i wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK). Oba mogą osiągać poziomy między -100 a +100. Jeśli wychodzi wartość ujemna, oznacza to przewagę nastawionych pesymistycznie, jeśli dodatnia – więcej mamy optymistów.

Majowe badanie przyniosło ciekawy przełom. Oba wskaźniki znalazły się powyżej zera i jednocześnie na rekordowo wysokich poziomach – po raz pierwszy w historii.

Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej sięgnął 3,1 pkt, co oznacza solidny wzrost - o 3,9 punktu procentowego w porównaniu z poprzednim miesiącem i o 9,8 pkt proc. wobec maja ubiegłego roku. Jak podaje GUS, poprawiły się wszystkie składowe tego wskaźnika, a najbardziej te dotyczące możliwości dokonywania ważnych zakupów oraz oceny przyszłej i obecnej sytuacji gospodarczej kraju.

Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej, który pokazuje, jak wyglądają oczekiwania co do konsumpcji indywidualnej w najbliższej przyszłości, wyniósł 0,6 pkt. To oznacza wzrost o 3,7 pkt proc. w porównaniu z kwietniem i o 8,3 pkt proc. w odniesieniu do maja 2016 r. Tutaj szczególnie pozytywnie na ten składnik wpłynęła poprawa ocen przyszłej sytuacji ekonomicznej kraju a także oczekiwania co do poziomu bezrobocia.

Lepsze nastroje konsumentów mogą przełożyć się na ich większą skłonność do wydawania pieniędzy, co powinno wesprzeć gospodarkę.

- Stale poprawiająca się sytuacja na rynku pracy, dodatkowy dochód nie z pracy (500+) w części gospodarstw domowych dają efekt silnego wzrostu konsumpcji - mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. - Tylko, że na konsumpcji nie zbudujemy trwałych podstaw wzrostu dobrobytu. Do tego niezbędne są inwestycje. A te ciągle nie rosną - w 1 kw. 2017 r. przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 9 pracowników zainwestowały o 0,4 proc. mniej niż rok wcześniej, a w całym 2016 r. - o ponad 13 proc. mniej niż w 2015 r. - dodaje ekspert.

Według ekonomistki, by wzrosły inwestycje, konieczna jest, by rząd zapewnił stabilność działalności gospodarczej, czemu jej zdaniem nie służy wprowadzanie kolejnych rozwiązań prawnych. Dr Starczewska-Krzysztoszek przywołuje tutaj projekt ustawy nakładający obowiązek codziennego przekazywania do fiskusa raportów wyciągów z kont bankowych.

Czytaj więcej na ten temat: Nowy sposób Morawieckiego na podatkowe oszustwa. Przedsiębiorca: Pora zwijać interes

Ten nowy pomysł ma pomóc rządowi zwiększyć wpływy z podatków. Jak na razie, w tym roku widać, że VAT dosypuje do kasy państwa - wyniki budżetu po kwietniu są znacznie lepsze od oczekiwanych.

W tym temacie zobacz także: W danych o budżecie najciekawszy jest PIT. Pierwszy raz w historii wpływ ponad 5 mld PLN

Więcej o: