Rejestr zakazanych w Polsce bukmacherów już jest. Fiskus straszy graczy wysokimi karami

Piotr Skwirowski
254 strony internetowych bukmacherów znalazły się w oficjalnym "Rejestrze Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą". Strony te będą blokowane już od 1 lipca.

To wersja testowa rejestru zakazanych domen przygotowanego przez resort finansów. Ale już działa. Co więcej, lista umieszczonych w nim domen cały czas się wydłuża. A od 1 lipca blokowany będzie dostęp do nielegalnych stron znajdujących się w rejestrze.

Rejestr "stron zakazanych" dostępny jest pod adresem https://hazard.mf.gov.pl. Na liście znajdziemy adresy wielu popularnych adresów serwisów bukmacherskich, takich jak: bet-at-home.com, unibet.com, expekt.com czy mbet.com.

Rejestr domenRejestr domen www.mf.gov.pl

Na tym nie koniec. Dostawcy internetu będą przekierowywać osoby, które będą chciały z nich korzystać na stronę ministerstwa, gdzie znajdzie się ostrzeżenie:

Uwaga! Strona internetowa, z którą podjęto próbę połączenia jest wykorzystywana do nielegalnego oferowania gier hazardowych.

Internauta zostanie też pouczony, że „uczestnik gry hazardowej urządzanej bez koncesji, bez zezwolenia lub bez zgłoszenia” podlega karze pieniężnej. Ta kara to grzywna w wysokości od 8 tys. zł do nawet 3,2 mln zł. Gracz straci też postawione pieniądze i wygraną. I nie będzie się mógł tłumaczyć, że nie wiedział, iż korzysta z usług nielegalnego bukmachera.

Ostrzeżenie Ministerstwa FinansówOstrzeżenie Ministerstwa Finansów www.mf.gov.pl

W ostrzeżeniu Ministerstwa Finansów jest też informacja, że legalnie uczestniczyć można tylko w grach urządzanych przez firmy, które dostały na to zezwolenie. Do tego dołączony jest link do listy firm, które takie zezwolenie mają. Lista nie jest długa. Liczy zaledwie siedem pozycji. Zezwolenia mają: FORTUNA, Milenium, STS,  TOTOLOTEK, E-TOTO, forBET i LV BET.

Wszystko to po to, by uniemożliwić bukmacherom, którzy działają w Polsce nielegalnie oferowanie tu swoich zakładów, a graczy zniechęcić do korzystania z ich usług.

Nie tylko Polska

Blokowanie stron internetowych oferujących gry hazardowe bez wymaganego zezwolenia stosują Francja, Hiszpania, Włochy, Holandia, Estonia, Rumunia, Łotwa, Austria, Belgia. U nas banki i firmy pośredniczące będą musiały blokować płatności od zakazanych u nas bukmacherów na rachunki graczy. Płatności blokują już Litwa, Łotwa, Estonia.

Legalni bukmacherzy zacierają ręce. Ich zdaniem nowe przepisy, które weszły w życie z początkiem kwietnia, pomogą ograniczyć szarą strefę na rynku gier i zakładów internetowych. Ta według szacunków przekracza... 90 proc. Wartość obrotów na tym rynku przekroczyła już 5 mld zł. Tylko nie więcej niż 10 proc. to legalnie działające firmy. Wystarczy powiedzieć, że do niedawna dwóch największych operatorów gier losowych w Polsce, Bet365 i Bet-at-home, miało ponad 50 proc. rynku. Ten pierwszy ogłosił jakiś czas temu, że wycofuje się z Polski. Domeny tego drugiego znalazły się w rejestrze stron zakazanych.

Rząd liczy na 23 mld zł

Rząd liczy, że w pierwszym roku funkcjonowania zmian uda się przejąć 40 proc. wartości rynku nielegalnego, w kolejnym 60 proc., a docelowo 80 proc. - Pozostała wartość rynku to szara strefa, która nie zostanie wyeliminowana - przyznał resort Ministerstwo Finansów. Według jego wyliczeń opodatkowanie przejętej części obrotów ma przynieść budżetowi dodatkowo ponad 700 mln zł w pierwszym roku po wprowadzeniu zmian, prawie 1,6 mld zł w drugim roku, a w każdym następnym po przeszło 2,4 mld zł. W sumie w ciągu 11 lat budżet ma zyskać na zmianach ponad 23 mld zł.

Ale eksperci od internetu i hazardu mają wątpliwości. Ich zdaniem blokady stron da się obejść bez najmniejszego problemu. I część graczy nadal będzie korzystać z usług nielegalnych bukmacherów.

Więcej o: