Gaz, który znajduje się obecnie w Gazociągu Jamalskim jest zbyt zawodniony, by można go wykorzystać. Najbliższa osuszalnia gazu znajduje się w Niemczech – donosi serwis Energetyka24.
Jamałem płynie gaz z Rosji do Europy Zachodniej, a my mamy z nim połączenie w dwóch miejscach – chodzi o stacje w Lwówku i we Włocławku. Te dwa punkty łącznie nazywane są przez Gaz System „punktem wzajemnego połączenia”. Komunikat Gaz Systemu mówi o tym, że właśnie tam zablokowano obecnie dopływ rosyjskiego gazu do polskiego systemu.
Z komunikatu wynika, że taka sytuacja ma potrwać do piątku.
Wstrzymanie dopływu gazu z Jamału nie zauważymy w domu stojąc przy kuchence gazowej. Mamy własne zapasy gazu, a jego zużycie w sezonie letnim jest niewielkie. Aby pojawiły się problemu w skali kraju przerwa w dostawach gazu musiałaby trwać znacznie dłużej.
Niewykluczone, że gdzieś na trasie Gazociągu Jamalskiego w Rosji, bądź Białorusi doszło do awarii, a jej efektem jest zła jakość gazu. Pojawiają się jednak także opinie o tym, że to celowe działanie Rosji, która chce w ten sposób wysłać polityczny sygnał po tym jak Polska dogadała się z Danią w sprawie budowy rury Baltic Pipe, a wiceminister Piotr Naimski głośno zapowiedział, że po wygaśnięciu w 2022 roku obecnej umowy z Gazpromem Polska zupełnie zrezygnuje z dostaw gazu z Rosji.