Donald Trump w Polsce. Nadzieja na wielkie kontrakty gazowe PGNiG z koncernami z USA

Prezydent USA Donald Trump rozpoczyna swoją pierwszą wizytę w Polsce. Jak zwykle przy okazji tego typu spotkań, oprócz tematów ściśle politycznych będą też poruszane tematy gospodarcze. Jeden z nich to ewentualne przyszłe umowy amerykańskich prywatnych firm wydobywczych na dostawy gazu skroplonego LNG do Polski.

- Trwają rozmowy pomiędzy PGNiG a USA ws. dostaw LNG do PL; kontrakt może być kolejnym elementem budowania bezpieczeństwa energetycznego PL – napisała Kancelaria Prezydenta na Twitterze.

Nadzieję na duże gazowe kontrakty w przyszłości, o czym mówił w rozmowie z Reutersem, ma też odpowiedzialny za infrastrukturę energetyczną w rządzie Beaty Szydło Piotr Naimski.

Po co nam amerykański gaz? Oczywiście, żeby uniezależnić się od obecnie największego dostawcy i praktycznie monopolisty, czyli rosyjskiego Gazpromu. Podobny problem mają też inne kraje naszego regionu, którym Trump także będzie zachwalał amerykański gaz na popołudniowym spotkaniu w Warszawie inicjatywy Trójmorza.

Polska ma już do realizacji dostaw LNG odpowiednią infrastrukturę w postaci Gazoportu w Świnoujściu (ma być rozbudowywany), do którego w ubiegłym miesiącu przypłynęła nawet testowa dostawa LNG z USA. Kupiło go Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) na wolnym rynku. Były też dostawy z Kataru i Norwegii.

Łupkowy sukces i duży rynek Trójmorza

Amerykanie w związku z sukcesem z ostatnich latach związanym z pozyskiwaniem przez nich sporej ilości gazu i ropy naftowej z łupków, chcieliby w najbliższych latach eksportować tego surowca znacznie więcej, niż obecnie. Ale, tak jak i dla nas, jednym z ważniejszych problemów jest cena. I to właśnie o cenie wspominał w poniedziałek minister Szczerski, mówiąc PAP, że efekt rozmów prowadzonych pomiędzy PGNiG, a koncernami amerykańskimi "musi być ekonomicznie dla nas zadowalający".

Ekonomicznie uzasadniony musi być też dla pozostałych 11 państw inicjatywy Trójmorza (kraje położone między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym). Są to: Chorwacja, Czechy, Austria, Bułgaria, Estonia, Węgry, Łotwa, Litwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia. Warto też dodać, że sama inicjatywa powstała właśnie głównie w celu stworzenia wspólnego rynku gazu, rozbudowy infrastruktury oraz zwiększenia konkurencji i bezpieczeństwa jego dostaw.

Duże uzależnienie od Rosji

Jak widać, rynek potencjalnych odbiorców amerykańskiego gazu jest całkiem spory, dlatego nie ma się co dziwić, że nawet prezydent USA negocjuje w tej sprawie. Poza tym, jak piszą eksperci z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) w swojej analizie, powołując się na prognozy Komisji Europejskiej, „do 2030 r. konsumpcja gazu wzrośnie w krajach Trójmorza o ok. 14 proc. w stosunku do 2015 r., podczas gdy w całej UE ma spaść o ok. 4 proc. Największy wzrost odnotują Polska, Słowenia, Łotwa i Austria”.

Uzależnienie państw Trójmorza od Rosji w 2014 r.Uzależnienie państw Trójmorza od Rosji w 2014 r. http://www.pism.pl/

Analiza PISM pokazuje też bardzo ładnie, jak bardzo kraje zrzeszone w inicjatywie uzależnione są od dostaw surowca z Rosji (stan na 2014 rok). Nasze uzależnienie jest obecnie na poziomie 76 proc., ale np. kraje nadbałtyckie czy Węgry to już 100-proc. uzależnienie od Rosji.

Magazyn Porażka: Media kreują wyspy szczęśliwości, które dla wielu są po prostu nieosiągalne [NEXT TIME]

Więcej o: