Hiszpańskie linie lotnicze Iberia przed zatrudnieniem kandydatów wymagały wykonania serii testów oraz badań. W przypadku kobiet oznaczało to m.in. test ciążowy, co w Hiszpanii – podobnie jak w Polsce – nie powinno wpływać na decyzję o zatrudnieniu
Jak podaje NY Times według oficjalnego stanowiska Iberii był to standardowy krok służący zapewnieniu pracownikom bezpieczeństwa.Wymagania były krytykowane w hiszpańskich mediach.
W tym miesiącu opublikowano informację, że rząd hiszpańskiej prowincji Baleary ukarał za to Iberię grzywną w wysokości 25 tys. euro.– Wszelkie praktyki tego typu muszą być wykluczone z rynku pracy – powiedział sekretarz pracy, handlu i przemysłu Balearów Iago Negueruela.
Choć grzywna nie wydaje się wysoka dla narodowych linii lotniczych, te jednak postanowiły one zmienić politykę rekrutacji. 10 lipca na oficjalnym portalu opublikowano wpis pt. „Iberia zawsze zatrudnia ciężarne kobiety, które posiadają kwalifikacje do danej pracy”. Dużą część wpisu stanowi tłumaczenie, że żadna kandydatka nie została odrzucona tylko z powodu ciąży. Jednak menedżer ds. BHP w Iberii Maria Teresa Garcia Menéndez zapewnia, że „w związku z kontrowersjami wokół obecnego protokołu nie będziemy dłużej korzystać z testów ciążowych w ramach badań medycznych nowych pracowników. W dalszym ciągu będziemy zapewniać bezpieczeństwo i konieczne prawa pracownicom w ciąży – tak, jak do tej pory. To przykładna firma, jeśli chodzi o zatrudnianie kobiet”.
Iberia dodaje, że równość pracowników jest priorytetem, 71 proc. załogi to kobiety, a część z nich korzysta z benefitów związanych z ciążą i macierzyństwem. Z takim obrazem firmy nie zgadza się hiszpański Powszechny Związek Robotników (UGT).
Nie ma powodu, żeby to usprawiedliwiać – tak działacze związku skomentowali testy ciążowe. - Nie ma wątpliwości, że mierzymy się z przykładem jawnej dyskryminacji – dodali.