Eurobank zapowiedział zmiany w tabeli opłat już w maju, teraz weszły one w życie. Co dokładnie się zmieniło?
Bank wprowadził opłatę w wysokości 1,90 zł za wypłatę z bankomatów obcych (czyli nienależących do sieci eurobanku) kwot w wysokości poniżej 100 zł. Dopiero wypłaty wyższych sum nie będą płatne. Dotychczas klienci z kontami Classic, Active i Prestige nic nie płacili za korzystanie z bankomatów - niezależnie, jaką kwotę pobierali.
Co ciekawe, eurobank w kwestii wypłat z bankomatów idzie śladami mBanku i Alior Banku. Pierwszy wprowadził opłatę 1,30 zł za pobranie mniej niż 100 zł z bankomatów (Euronet, Planet Cash i BZ WBK) już w lutym, drugi zrobił to w lipcu (5 zł).
Co więcej, klienci eurobanku będą mieli jednak gorzej niż posiadacze kont w Alior Banku i mBanku. To dlatego, że w tamtych bankach nadal za darmo niższe sumy można było pobierać z bankomatów korzystając ze standardu BLIK (w bankomacie wybiera się opcję „wypłata BLIK”, następnie należy wpisać 6-cyfrowy kod wygenerowany przez aplikację mobilną banku, a potem operację potwierdzić w aplikacji). Niestety, eurobank nie udostępnia tej formy płatności.
Nowa opłata za wypłaty poniżej 100 zł to niejedyna „bankomatowa niespodzianka”, jaką przyszykował eurobank. W górę, z 1 zł do 2,50 zł, poszła też opłata za sprawdzenie w bankomacie salda na rachunku.
Ponadto od sierpnia posiadacze kont Classic i Standard będą mogli w oddziale zrealizować tylko jeden przelew za darmo (wcześniej – 3). Ponadto cena kolejnych, płatnych przelewów wzrosła z 5 do 7 zł.
Eurobank wycofał także z oferty ubezpieczenia assistance, dołączane dotąd do rachunków Classic, Na co dzień, Active i Prestige. Ponadto nieco „przyciął” program lojalnościowy "Rodzina i przyjaciele" (dla klientów z kontami Active lub Prestige, zakłada zwrot 5 proc. transakcji kartą na sport, rekreację i rozrywkę), usuwając z listy premiowanych transakcji wydatki w biurach podróży oraz sklepach rowerowych.
Jak wynika z danych PRNews.pl, na koniec pierwszego kwartału br. eurobank prowadził ponad 1,4 mln kont w złotych dla klientów indywidualnych. To plasuje go w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych pod tym względem banków w Polsce.
Posiadacze kart kredytowych w Citi Handlowy też nie mogą zaliczyć początku sierpnia do szczególnie udanych. Bank podniósł prowizję od transakcji gotówkowych (czyli m.in. wypłata z bankomatu czy, to nowość w Citi - opłacanie z rachunku karty rachunków np. za prąd czy gaz) z 6 proc. do 8 proc. (min. 10 zł). Warto pamiętać, że dla transakcji gotówkowych nie obowiązuje okres bezodsetkowy (czyli odsetki są naliczane już od momentu transakcji).
W górę z 10 do 20 zł idzie też opłata za spłatę karty w oddziale banku, zaś spłata karty w bankomacie będzie teraz kosztowała 10 zł (wcześniej była za darmo). Nie warto więc kombinować, tylko dług na karcie spłacać przelewem z konta osobistego.
Ponadto, od 1 września każdy posiadacz karty w Citi, który skorzysta z usługi DCC (przewalutowania dynamicznego), zapłaci dodatkową prowizję 2 proc. Na czym polega DCC? Płacąc kartą za granicą można zrealizować transakcję w walucie lokalnej (i wówczas zostanie ona przeliczona na złote po kursie Visy/MasterCarda i taką kwotą zostanie obciążony rachunek karty) albo w walucie karty (przeliczenie z waluty lokalnej na złote następuje po kursie sklepu, z ewentualną jego marżą). Ta druga opcja to właśnie DCC. Dotychczas Citi nie pobierał żadnej dodatkowej opłaty za transakcje z wykorzystaniem dynamicznego przewalutowania, ale od września będzie to kosztowało 2 proc. wartości transakcji. Płacąc w walucie lokalnej (czyli nie korzystając z DCC) już teraz klienci Citi natkną się na prowizję banku –w wysokości 5,8 proc.
Jak wynika z danych PRNews.pl, na koniec marca br. Polacy mieli w portfelach ok. 701 tys. kart Citi Handlowy. Tylko PKO BP, BZ WBK i Credit Agricole wydały ich więcej.
***