Norweski Państwowy Fundusz Emerytalny (Norges Bank Investment Management) w pierwszej połowie tego roku zanotował zwrot na inwestycjach w wysokości 6,5 proc., zarobił prawie 500 miliardów koron (około 63 miliardy dolarów). To najlepsze takie dane (liczone w koronach) w historii tego funduszu.
W samym drugim kwartale zwrot wyniósł 2,6 proc. (to 202 mld koron norweskich, czyli blisko 26 mld dolarów), powyżej wyznaczonego przez fundusz celu. Wartość całego funduszu to niewyobrażalna kwota prawie biliona (970 mld) dolarów.
Dobre wyniki to efekt optymizmu na globalnych rynkach. Największy państwowy fundusz emerytalny na świecie inwestuje przede wszystkim w akcje giełdowych firm. Na koniec drugiego kwartału tego roku takie inwestycje stanowiły 65,1 proc. portfela. Największe pod względem wartości udziałów inwestycje dotyczą spółek: Apple, Nestle, Alphabet (Google), Royal Dutch Shell, Microsoft, Novartis, Roche, Amazon, HSBC i Johnson&Johnson.
Norwegowie mają też udziały w polskich firmach. Na koniec 2016 roku było to 92 spółek. Między innymi banki (PKO BP, Pekao SA, Millennium, BZ WBK, mBank, Alior, PZU), firmy budowlane i infrastrukturalne (m.in. Budimex, Polnord, Robyg, PKP Cargo, Stalexport Autostrady, Trakcja), chemiczne (Ciech, Synthos), wydobywcze (KGHM, PGNiG) czy dóbr konsumenckich (CCC, Wawel, Vistula, Eurocash). Udział procentowy zwykle nie jest duży – czasem to poniżej jednego procenta, ale są też spółki, w których Norweski Państwowy Fundusz Emerytalny ma ponad 4 proc. udziałów.
Poza akcjami, fundusz inwestuje w papiery dłużne (skarbowe i korporacyjne – razem 32,4 proc.) oraz nieruchomości nienotowane na giełdzie (2,5 proc.).
Ostatnie kwartały są bardzo udane, ale Norwegowie nie popadają w nadmierny optymizm. – Nie możemy zakładać takich wysokich zwrotów w przyszłości. Rekordowe wyniki to głównie efekt tego, że fundusz stał się tak ogromny – mówi jego wiceprezes Trond Grande, cytowany w komunikacie.
Oszczędności nieco pomniejszył norweski rząd, który w drugim kwartale wypłacił 16 mld koron. Ta praktyka to nowość – Norwegowie zaczęli uszczuplać fundusz dopiero w zeszłym roku, kiedy coraz trudniej było im pokrywać wydatki budżetowe, między innymi z powodu spadających cen ropy naftowej na globalnych rynkach.
Jak wygląda historia wydobycia ropy i oszczędzania w Norwegii, można zobaczyć na poniższym filmie:
Sam Norweski Państwowy Fundusz Emerytalny powstał właśnie po to, by zbierać pieniądze na czarną godzinę, dla przyszłych pokoleń, kiedy skończą się zyski z ropy - Norwegowie szacują, że stanie się tak za około 60 lat.
+++