Amerykańska maszynka do robienia pieniędzy zacięła się. Hollywood traci zyski i widzów

Robert Kędzierski
Letni sezon był jednym z najgorszych w historii Hollywood. Spadły przychody, sprzedaż biletów i wygenerowany zysk.

Amerykańskiemu widzowi najwyraźniej nieco znudziło się chodzenie do kina. Taki wniosek można wysnuć z najnowszych danych zaprezentowanych przez firmę badawczą comScore. Przychód wygenerowany przez filmy z box-office spadł latem tego roku o 15,7 proc. Po raz pierwszy od 2006 roku wygenerował mniej niż 4 mld dol - dokładnie 3,78 mld.  Jeszcze gorzej jest ze sprzedażą biletów. Ta jest najniższa od 25 lat. 

Jest i dobra wiadomość - dochody wygenerowane poza USA są o 3 proc. większe. Wśród największych hitów w tym roku wymienić należy najnowszą część "Piratów z Karaibów" (618 mln dol. przychodu poza USA, 790 mln łącznie), Transformers 5 (474 mln dol. poza USA, 604 łącznie z USA) oraz Mumia - osiągnęła przychód wynoszący 407,8 dol. (z czego 328 mln poza USA).

Przekleństwo sequeli

Eksperci oceniają wyniki jako wyraźny sygnał dla producentów: widzowie mają dość sequeli i zużytych tytułów. The "Rolling Stone" stwierdza, że "3, 4 lub 5 w tytule to nie jest dobra cyfra". 

Być może wpływ na spadek przychodów kin ma rosnąca popularność serwisów VOD takich jak Netflix. Nawet Facebook rozmawia już z wytwórniami Hollywood na temat tworzenia wyjątkowych i niepowtarzalnych treści. 

W Polsce dużo lepiej

Jak donosi Kultura Gazeta.pl sytuacja w polskich kinach jest dobra. W zeszłym roku frekwencja wyniosła ponad 51,5 mln widzów. To najlepszy wynik po 1989 roku!

24, 25 50. Zapamiętaj te cyfry. Bo to one zdecydują o tym, jak będzie wyglądać twoje wideo

Więcej o: