Amerykańskiemu widzowi najwyraźniej nieco znudziło się chodzenie do kina. Taki wniosek można wysnuć z najnowszych danych zaprezentowanych przez firmę badawczą comScore. Przychód wygenerowany przez filmy z box-office spadł latem tego roku o 15,7 proc. Po raz pierwszy od 2006 roku wygenerował mniej niż 4 mld dol - dokładnie 3,78 mld. Jeszcze gorzej jest ze sprzedażą biletów. Ta jest najniższa od 25 lat.
Jest i dobra wiadomość - dochody wygenerowane poza USA są o 3 proc. większe. Wśród największych hitów w tym roku wymienić należy najnowszą część "Piratów z Karaibów" (618 mln dol. przychodu poza USA, 790 mln łącznie), Transformers 5 (474 mln dol. poza USA, 604 łącznie z USA) oraz Mumia - osiągnęła przychód wynoszący 407,8 dol. (z czego 328 mln poza USA).
Eksperci oceniają wyniki jako wyraźny sygnał dla producentów: widzowie mają dość sequeli i zużytych tytułów. The "Rolling Stone" stwierdza, że "3, 4 lub 5 w tytule to nie jest dobra cyfra".
Być może wpływ na spadek przychodów kin ma rosnąca popularność serwisów VOD takich jak Netflix. Nawet Facebook rozmawia już z wytwórniami Hollywood na temat tworzenia wyjątkowych i niepowtarzalnych treści.
Jak donosi Kultura Gazeta.pl sytuacja w polskich kinach jest dobra. W zeszłym roku frekwencja wyniosła ponad 51,5 mln widzów. To najlepszy wynik po 1989 roku!