Wyniki tegorocznego budżetu państwa zaskakują. Na plus. Zamiast wysokiego deficytu, w połowie roku mieliśmy nadwyżkę. Na koniec czerwca sięgała ona niemal 6 mld zł. Po siedmiu miesiącach tego roku było już nieco gorzej, ciągle jednak budżet był na plusie. Miał 2,4 mld zł nadwyżki. Tymczasem, wedle przygotowanego przez Ministerstwo Finansów harmonogramu dochodów i wydatków budżetu, na koniec lipca w kasie państwa miało być przeszło 25,5 mld zł deficytu.
Ale teraz z tym koniec. - Po sierpniu nadwyżka budżetowa zamieniła się w deficyt - powiedział w poniedziałek TOK FM wiceminister finansów Leszek Skiba.
Dodał, że w kolejnych miesiącach deficyt będzie się powiększał. O kilka miliardów złotych miesięcznie.
Ministerstwo Finansów i jego szef, wicepremier Mateusz Morawiecki przekonują, że wyniki budżetu lepsze od planu, to efekt przede wszystkim uszczelnienia systemu podatkowego. To dzięki niemu gwałtownie wzrosnąć miały dochody kasy państwa z VAT.
Eksperci podatkowi przyznają, że uszczelnienie przyniosło dodatkowe pieniądze. Ale zwracają też uwagę na różne „sztuczki”, dzięki którym resort finansów poprawia, bieżące wyniki budżetu. Wskazują przede wszystkim na zwroty VAT. Pod koniec zeszłego roku Ministerstwo Finansów gwałtownie je przyspieszyło, bo pozwalała na to sytuacja budżetu ‘2016. Dzięki temu na początku tego roku fiskus miał do zwrotu przedsiębiorcom mniej pieniędzy.
Pomogła także likwidacja rozliczeń kwartalnych. I wprowadzenie tzw. odwróconego VAT w budownictwie. Firmy budowlane znacznie dłużej czekają teraz na zwrot VAT. Na opóźnienie zwrotów i nasilenie kontroli narzekają też inne firmy, choć Ministerstwo Finansów twierdzi, że zwroty wręcz przyspieszyło. Eksperci podatkowi wiarę dają jednak raczej przedsiębiorcom. Od dawna mówią, że w drugiej połowie roku fiskus będzie musiał odblokować zwroty i deficyt zacznie szybko narastać.
W pierwszej połowie roku sytuację budżetu poprawiła też rekordowo wysoka wpłata z zysku NBP, która sięgnęła niemal 9 mld zł. Z kolei teraz budżet zacznie odczuwać skutki skrócenia wieku emerytalnego.
W poniedziałek minister Skiba przekonywał, że rząd stosuje politykę ograniczania deficytu budżetowego. W tym roku ma on być znacznie niższy od dopuszczalnych niemal 60 mld zł. Resort finansów twierdzi, że dziura w kasie państwa może być mniejsza nawet o 20 mld zł. Z kolei w projekcie budżetu na przyszły rok rząd zapisał 41,5 mld zł deficytu.
A 2019 r. ma być pod tym względem jeszcze lepszy.
Min. Skiba mówił też, że obniżenie wieku emerytalnego to dobre rozwiązanie. - Daje możliwość osobom, które są w złej sytuacji zdrowotnej, podjąć odpowiednią dla nich decyzję - stwierdził minister.
Przekonywał jednak, że to co dzieje się na rynku pracy, czyli rosnące zapotrzebowanie na pracowników, to motywator, żeby nie odchodzić na emeryturę, tylko dalej pracować.
Skiba nie jest też najwyraźniej entuzjastą dodatków dla emerytów. - Nie rekomendowałbym takiego rozwiązania jak przysłowiowe 500plus dla emerytów w przyszłym roku - stwierdził w poniedziałkowym EKG.
Oficjalne dane o sytuacji budżetu państwa po ośmiu miesiącach tego roku poznamy zapewne nie wcześniej niż za tydzień.
+++