Na innowacyjne rozwiązanie zdecydował się supermarket Costcutter na terenie Brunel University w Londynie. System płatności biometrycznych opracowała spółka Hitachi, a dostarczyła go firma Sthaler, która prowadzi rozmowy w tej sprawie także z innymi sieciami supermarketów.
Urządzenie skanuje palec, pobiera jego odcisk i łączy go z informacjami o tożsamości klienta i jego konta bankowego. Dane te mają być przechowywane w taki sam sposób, jak w przypadku transakcji internetowych. Płatność palcem ma trwać nie dłużej niż trzy sekundy, nie wymaga gotówki, karty, hasła, podpisu, PIN-u.
Z rozwiązania w Brunel University korzysta dziś kilkudziesięciu studentów. Firma Sthaler szacuje, że do końca listopada będzie to już 3 tys. z 13 tys. wszystkich studiujących na tej uczelni.
Zwolennicy rozwiązania przekonują, że systemy indywidualnych odcisków naszych palców są przyszłością. Zdaniem Nicka Drydena, dyrektora generalnego Sthaler, system będzie atrakcyjny dla młodych ludzi.
- Dzisiejsze pokolenie millenialsów oczekuje wyższego poziomu łatwych, bezpiecznych i skutecznych płatności – podkreśla Dryden.
James Budkiewicz z Uniwersytetu Brunel w Londynie dodaje, że rozwiązanie pozwala studentom zapomnieć o gotówce na terenie kampusu. – Przynosi to korzyści nie tylko klientom, ale także sprzedawcom – zaznacza.
Sceptycy zwracają z kolei uwagę na to, że tworzone będą bazy danych, które mogą dostać się w niepowołane ręce. Wskazują na podatność systemów rozpoznawania linii papilarnych na ataki hakerskie.
Firma Sthaler odpowiada, że tego typu technologia jest jedną z najbezpieczniejszych metod identyfikacji.