Obowiązek wymiany liczników elektrycznych nakładają na nas regulacje unijne. Mają one służyć przede wszystkim dostawcom energii elektrycznej, którzy zyskają dostęp do danych na temat zużywanej energii.
- Inteligentny system pomiarowania i przekazywania informacji do bazy danych pozwala przedsiębiorcom na dokładną analizę zużywanej energii - mówi w rozmowie z MarketNews24 Maciej Kowalski, członek zarządu Enefit, części estońskiej grupy Eesti Energia.
Skorzystają także odbiorcy. Przykładem może być Estonia, gdzie ponad 97 proc. to liczniki inteligentne, a 9 na 10 umów na dostawy energii podpisywanych jest elektronicznie. W 2012 roku na potrzeby krajowego rynku energetycznego utworzono tam specjalną bazę danych, gdzie przechowywane są umowy czy dane pomiarowe.
Teraz każdy Estończyk ma dostęp do danych na temat zużycia energii w ujęciu miesięcznym, tygodniowym, a nawet godzinowym. Każdego miesiąca korzysta z tego 25 tys. obywateli, kolejnych 15 tys. odbiorców analizuje dzienną konsumpcję prądu na aplikacjach zainstalowanych na smartfonach.
Tego typu baza danych na temat zużycia energii przydałaby się także w Polsce. Były u nas plany utworzenia centralnego operatora pomiarów, rozmawia się też o powstaniu centralnego systemu wymiany informacji, jednak do tej pory żaden z tych pomysłów nie został sfinalizowany.
Z powodu braku takich rozwiązań dostawcy energii elektrycznej nie przekazują dziś klientom informacji na przykład na temat zużycia godzinowego. Także tym, którzy mają w domu zainstalowane liczniki inteligentne.
***