Podatkowy plan Trumpa to na razie bardzo dużo sloganów i obietnic. Ale kilka szczegółów także się w nim znalazło. Projekt zakłada m.in. zastąpienie siedmiu stawek podatku od osób fizycznych (od 10 do 39 proc.) trzema – 12, 25 i 35 proc. (choć niewykluczona jest jeszcze czwarta - najwyższa - dla najbogatszych osób). W górę mocno miałaby pójść kwota wolna od podatku - z 6 do 12 tys. dol. dla osób indywidualnych i z 12 do 24 tys. dol. dla małżeństw. Z drugiej strony, zlikwidowanych ma zostać większość odliczeń od podatków, choć zachowane mają zostać m.in. zachęty związane z odliczaniem rat kredytów mieszkaniowych czy datków na cele charytatywne.
Jak wynika z zapowiedzi administracji Trumpa, przeciętna rodzina z dochodami na poziomie 100 tysięcy dolarów na zmianach podatkowych zyska około tysiąca dolarów w skali roku.
Także firmy mogą „zaoszczędzić” mnóstwo pieniędzy, bo zgodnie z propozycjami Trumpa, stawka podatku od osób prawnych miałaby spaść niemal o połowę - z 35 proc. do 20 proc. Nowe przepisy mają także motywować firmy do produkcji towarów, które później są sprzedawane w Stanach, na terytorium USA.
Projekt zmian w amerykańskim systemie podatkowym musi teraz dopracować amerykański Kongres. Choć „dopracować” to niewiele powiedziane, bo rzeczy do ustalenia jest mnóstwo - ot, choćby progi dochodowe przy nowych stawkach podatku od osób fizycznych.
I choć Republikanie mają w nim większość (52 kongresmenów, wobec 48 z ramienia Demokratów), to zatwierdzenie wielkiej reformy podatkowej wcale jest musi być formalnością. Wszystko przez brak wewnętrznej spójności w szeregach partii Trumpa. Kilka miesięcy temu Trumpowi nie udało się z powodu sprzeciwu kilku republikańskich kongresmenów przeforsować innej sztandarowej ustawy - zastępującej system ubezpieczeń zdrowotnych, tzw. Obamacare.
Na razie jednak giełda pozytywnie zareagowała na zarys planu reformy podatkowej. Indeks S&P500 notował w środowe popołudnie wzrosty, urósł do rekordowych ponad 2510 punktów. To właśnie m.in. podatkowe zapowiedzi Trumpa były powodem hossy na rynku po wygranych przez niego wyborach w zeszłym roku.
. Investing.com
***