Rzecznik Finansowy ostrzega - raty kredytów mieszkaniowych mogą pójść bardzo mocno w górę

Choć dziś stopy procentowe są rekordowo niskie, co przekłada się na stosunkowo niewielkie raty kredytów mieszkaniowych, za kilka lat sytuacja może się diametralnie pogorszyć. Rzecznik Finansowy jest kolejną instytucją, która przed tym ostrzega.

Instytucje z rynku finansowego robią wiele, żeby nikt im nie zarzucił, że przed ryzykiem stopy procentowej nie ostrzegały (tak, jak dziś słyszą zarzuty o nieinformowanie o ryzyku walutowym w przypadku kredytów we frankach). Rzecznik Finansowy jest już kolejną.

O co w ogóle chodzi? Dziś stopy procentowe w Polsce są na rekordowo niskim poziomie (podstawowa stawka to 1,50 proc., 5 lat temu to było 4,75 proc., wcześniej jeszcze więcej). Przez to równie nisko jest rynkowa stopa WIBOR, która, obok marży banku, jest składową oprocentowania kredytu mieszkaniowego. To z kolei przekłada się na stosunkowo niskie raty.

No właśnie - ale stopy w Polsce prędzej czy później pójdą w górę. Prawdopodobnie nie wcześniej niż za rok, może jeszcze później, ale jednak w końcu wzrosną. A wraz z nimi stawka WIBOR, a zatem oprocentowanie kredytów, a więc odsetki, czyli i raty kredytów.

A kwoty wcale nie wyglądają optymistycznie. Przykład? Rata kredytu na 30 lat na 300 tys. zł po wzroście oprocentowania np. z 4 proc. do 7 proc. pójdzie w górę z ok. 1430 zł aż do 2 tys. zł. Dla kredytu na 25 lat na 250 tys. zł rata w takiej sytuacji podskoczyłaby z 1320 zł do 1770 zł. A gdyby oprocentowanie poszło w górę jeszcze bardziej? Przy 8 proc. rata wyniesie już 1930  zł, przy 9 proc. 2100 zł.

Oto wykres stopy WIBOR 3M (od której zależy oprocentowanie kredytów hipotecznych) w ostatnich 10 latach. Teraz jesteśmy rekordowo nisko.

wibor 3m 2007-2017wibor 3m 2007-2017 stooq.pl

Oczywiście, nie ma co panikować. Po pierwsze, wszystko będzie działo się stopniowo. Po drugie, wzrost i spadek rat jest normą dla kredytów o zmiennej stopie procentowej - a takie królują w Polsce. Po trzecie - zawsze, jeśli komuś wysokość raty doskwiera, może np. spróbować przenieść swój kredyt do innego banku na tańszych warunkach (przy niższej marży) albo wydłużyć okres spłaty (raty spadną, choć przez to, że kredyt będzie spłacany dłużej, odda się bankowi więcej odsetek).

Niemniej chodzi o tę świadomość, że obecnie na rynku jest o tyle wyjątkowa sytuacja, że raty kredytów mieszkaniowych są stosunkowo niskie. I będą rosły. Warto zważyć pożyczając pieniądze, że dzisiejsza rata np. 1,5 tys. zł za np. 3 lata może wynosić ponad 2 tys.zł. No i, w miarę możliwości, warto też odkładać środki na zapłatę wyższych rat w przyszłości.

Banki i otoczenie regulacyjne robią sporo, aby kredytobiorcy nie zarzucili im, że o ryzyku stopy procentowej nie słyszeli. Komisja Nadzoru Finansowego już kilka lat temu zaleciła bankom, aby te udzielając kredytów hipotecznych pokazywały klientom przerażające scenariusze raty wystrzelającej w górę o tysiące złotych, gdy WIBOR sięgnie np. 15 proc. Wymóg tłumaczenia klientom zawiłości rat nakłada też na banki ustawa o kredycie hipotecznym, która weszła w życie 22 lipca br.

W czerwcu, podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie, Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP, alarmował, że gdy stopy pójdą w górę, miliony klientów banków i ich rodziny znajdą się w trudnym położeniu. 

Teraz do grona ostrzegających dołączył Rzecznik Finansowy. - Liczę, że rzeczywiście ryzyko wzrostu stóp procentowych będzie przedstawiane przez kredytodawców jasno i czytelnie. Z kolei do konsumentów apeluję, żeby rzeczywiście zapoznawali się z tymi informacjami i brali je pod uwagę zaciągając takie wieloletnie zobowiązanie. Utrzymanie się niezmiennej stopy procentowej na przestrzeni np. 30 lat jest mało prawdopodobne - mówi Agnieszka Wachnicka, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Bankowo-Kapitałowego z Biura Rzecznika Finansowego.

- Szczególną ostrożność powinni zachować ci, którzy biorą kredyt w maksymalnej wysokości na jaką pozwala im zdolność kredytowa. Dla nich, nawet niewielki wzrost oprocentowania może spowodować problemy ze spłatą kolejnych rat - dodaje Bartosz Wyżykowski, radca prawny, zastępca Wachnickiej.

.. Rzecznik Finansowy

Przy okazji takich ostrzeżeń zwykle wraca temat kredytów o stałej stopie procentowej. To nadal dopiero raczkujący w Polsce produkt, wciąż niewiele banków udziela takich kredytów i są one drogie. Ich konstrukcja zakłada, że na zmiany stóp procentowych w kraju rata reaguje nie od razu, ale może dopiero za kilka lat. Problem jednak w tym, że gdy w międzyczasie stopy poszły mocno w górę, to po tych kilku latach rewizja oprocentowania może skończyć się „szokującym” wzrostem raty z miesiąca na miesiąc nawet o kilkaset złotych (a nie stopniowym wzrostem jak w przypadku kredytów o stopie zmiennej).

***