W październiku 2008 r., w pobliżu rafinerii Orlenu, koleje litewskie (które w całości należą do skarbu państwa) zdemontowały 19-kilometrowy odcinek torów łączący obydwa kraje gdyż, jak wynika z komunikatu KE, polska firma „przekierowała swoje przewozy towarowe z Litwy na Łotwę i skorzystała z usług innego przewoźnika”.
Demontaż torów spowodował blokadę możliwości korzystania przez rafinerię z usług innego niż państwowy przewoźnika i zmusił do transportu produktów spółki na Łotwę o wiele dłuższą drogą. Zdemontowanego odcinka nie odbudowano niestety do dziś.
Jeszcze w 2008 roku Orlen poskarżył się do Komisji Europejskiej w tej sprawie, na co ta w 2013 r. (po rozmowach obu stron, które zakończyły się fiaskiem) zareagowała wszczęciem postępowania, który właśnie się zakończyło.
Mapka z zaznaczonym usuniętym fragmentem torów. http://europa.eu
„Litewski przewoźnik wykorzystał fakt, że kontroluje krajową infrastrukturę kolejową, aby zaszkodzić swoim konkurentom. Unia Europejska potrzebuje sprawnie funkcjonującego rynku kolejowych przewozów towarowych. Działanie spółki polegające na demontażu publicznej infrastruktury kolejowej, aby chronić się przed konkurencją, jest niedopuszczalne i bezprecedensowe” – powiedziała Margrethe Vestager, europejska komisarz odpowiedzialna za politykę konkurencji.
Litewskie Ministerstwo Transportu już zapowiedziało, że przeanalizuje decyzję KE i zdecyduje o ewentualnym odwołaniu.