Skarb Państwa będzie musiał zapłacić 760 mln zł? Kolejny akt walki z "wywłaszczeniem" z banku. A odsetki rosną

Jak wynika z informacji Business Insider Polska, Trybunał Arbitrażowy nakazał Polsce wypłatę odszkodowania w kwocie 760 mln zł funduszowi inwestycyjnemu Abris. Ten żądał ok. 2,1 mld zł.

Jak zaznacza Business Insider Polska, wyrok zapadł 28 września, nie został jeszcze opublikowany. Ministerstwo Finansów planuje złożenie apelacji do Sądu Apelacyjnego w Sztokholmie.

Spór między Skarbem Państwa a funduszem private equity Abris dotyczy „wywłaszczenia” tego drugiego z udziałów w FM Banku BPB. Fundusz w 2014 r. został przymuszony decyzją KNF do sprzedaży wszystkich udziałów w instytucji. FM Bank PBP zajmował się m.in. obsługą małych firm, choć znany był też z atrakcyjnych lokat dla klientów indywidualnych. Obsługiwał ok. 40 tys. klientów. W 2014 r. FM Bank zaczął działać pod nazwą BIZ Bank, utworzył mobilną odnogę Bank Smart, jednak w 2016 r. „skonsolidował” obie marki i zaczął działać jako Nest Bank.

Komisja Nadzoru Finansowego w kwietniu 2014 r. zarzuciła Abrisowi łamanie zobowiązań inwestorskich, co miało mieć „negatywny wpływ na ostrożną i stabilną działalność banku”. KNF zakazała wykonywania prawa głosu przez strategicznych udziałowców banku, nakazała też zbycie przez PL Holdings (to firma zarządzająca funduszem Abris) zbycie wszystkich akcji FM Banku PBP do końca 2014 r. Co prawda w połowie roku tę drugą decyzję uchyliła, ale powróciła do niej już w listopadzie, dając PL Holdings czas na zbycie udziałów w FM Banku do końca kwietnia 2015 r.

Jak przypominała "Gazeta Wyborcza", KNF wypominała Abris m.in. błędy w powiadomieniu jej o zmianach w zarządzie latem 2013 r. (m.in. powołanie na prezesa Sławomira Lachowskiego), fakt, że za obsługę prawną banku odpowiada kancelaria należąca do członka rady nadzorczej czy to, że rada nadzorcza ma zbyt duże uprawnienia przy ocenie projektów przez co mogłaby rządzić „z tylnego siedzenia”. Fundusz zmniejszył uprawnienia rady nadzorczej, ale już prezesa nie zmienił ani do błędów się nie przyznał.

Wokół konfliktu na linii Abris-KNF zarosło wiele hipotez, m.in. o osobistych animozjach między prezesami KNF (Andrzejem Jakubiakiem i Wojciechem Kwaśniakiem) a Lachowskim czy wspieraniu przez Komisję warszawskiego samorządu, którego wierzytelności kupił FM Bank. Oczywiście szefowie KNF temu zaprzeczali, tłumacząc, że jedynym powodem było łamanie zobowiązań inwestorskim, co miało negatywnie wpływać na bezpieczeństwo polskiego sektora bankowego. Tym bardziej, że w banku realizowany był program naprawczy, a wymiana prezesa nastąpiła niemal natychmiast po jego zatwierdzeniu. Komisja obawiała się, czy Lachowski będzie go realizował.

- FM Bank PBP w latach 2013-15 miał skumulowaną stratę w wysokości 93 mln zł. Oznacza to, że bank w 2013 i 2014 r. nie realizował programu naprawczego, do którego został zobowiązany. Dzięki stanowczemu działaniu nadzoru uniknięto kłopotów w przyszłości, a bank zyskał nowego inwestora, który w przeciwieństwie do funduszy Abris był w stanie dokapitalizować go kwotą 500 mln zł, zapewniając bezpieczeństwo zgromadzonych w nich środków – mówił w "Gazecie Wyborczej" Andrzej Jakubiak.

Ostatecznie Abris sprzedał udziały w FM Banku brytyjskiemu funduszowi AnaCap. Co ciekawe, pół roku po tej transakcji… Komisja Nadzoru Finansowego cofnęła swoją decyzję nakazującą zbycie banku.

Abris poszedł ze skargą do Trybunału Arbitrażowego w Sztokholmie. Ten, jak dowiedzieliśmy się z pisma funduszu Abris do ministra finansów Mateusza Morawieckiego, ujawnionego przez portal wPolityce.pl, orzekł, iż Skarb Państwa ma zapłacić odszkodowanie.

fragment listu PL Holdings do wicepremiera Morawieckiegofragment listu PL Holdings do wicepremiera Morawieckiego źródło:wpolityce.pl

Fundusz wnosił o ponad 2 mld zł (co jest sumą astronomiczną - w Polsce zainwestował ok. 100 mln euro, od AnaCap miał otrzymać nieco mniej), ale kwota ta miała jeszcze być przedmiotem negocjacji ze stroną polską, a w razie braku porozumienia - miał ją wycenić Trybunał. Do porozumienia nie doszło, a jak wynika z informacji Business Insider Polska, zasądzona 28 września kwota odszkodowania to ostatecznie 760 mln zł. Polska ma się odwoływać, niemniej od odszkodowania mają się naliczać, od 28 września, odsetki - 7 proc. w skali roku. To daje ok. 53 mln zł w rok, czyli ok. 145 tys. zł dziennie.

***

Andrzej K. Koźmiński: Pracodawcy to nie są małe dzieci. To ludzie, którzy powinni dawać sobie radę [NEXT TIME]

Więcej o: