Fałszowali aby nie tracić zleceń
Kobe przyznało się do fałszowania danych dotyczących trwałości i wytrzymałości aluminium, które potem producenci samochodów wykorzystywali na przykład do konstrukcji przednich masek i drzwi samochodowych. Kiedy dana partia materiału nie spełniała wymagań jakościowych odbiorcy, wtedy wyniki testu fałszowano tak, aby dany koncern motoryzacyjny myślał, że wszystko jest w porządku.
Wśród największych odbiorców produktów Kobe są też General Motors i Ford, ale nie ma jak dotąd pewności, czy kupiły one od Japończyków wadliwe materiały. Pewność ta istnieje w przypadku Toyoty, Hondy, Mazdy i Subaru – jak donosi Bloomberg firmy te potwierdziły, że korzystały z materiałów z Kobe, które mogły być złej jakości. Suzuki Motors i Mitsubishi Motors są w trakcie sprawdzania, czy felerne materiały trafiły także do nich.
Oczywiście globalne koncerny takie jak Toyota czy Honda mają wielu dostawców aluminium i wiele fabryk samochodowych na całym świecie. Afera nie oznacza więc, że wszystkie auta produkowane ostatnio przez te marki mają wady.
Rzecznik Toyoty mówi jednak, że sprawa jest bardzo poważna. Spółka w tej chwili usiłuje precyzyjnie wytropić, w których modelach i kiedy użyto wadliwych części. Można zakładać, że to samo dzieje się u innych producentów samochodowych współpracujących z Kobe.
Pracownicy czuli presję
Japońska agencja Kyodo cytuje wiceprezesa Kobe Steel, który powiedział, że pracownicy firmy czuli presję aby dotrzymać terminów produkcji narzucanych przez odbiorców. Powiedział też, że fałszerstwa danych o jakości aluminium nie były efektem nakazów kierownictwa spółki.
Kobe sprawdziło dokumenty dotyczące produkcji za miniony rok i znalazło nieprawidłowości w przypadku aż 19300 ton produktów z aluminium i 2200 ton produktów z miedzi.
Miedź i aluminium z Kobe Steel wykorzystywano także przy budowie samolotów i rakiet kosmicznych. W branży lotniczej odbiorcą była między innymi firma Subaru, która jest dostawcą części skrzydeł dla Boeinga. Wykorzystuje się je między innymi w konstrukcji Dreamlinera. Boeing jednak wydał już oświadczenie, w którym zapewnia, że wszystko sprawdził i nie znalazł w dostawach niczego podejrzanego.
Z kolei koncern Mitsubishi wykorzystuje aluminium i miedź od Kobe w swoich firmach działających w branży lotniczej i kosmicznej.
Akcje Kobe Steel spadły we wtorek rano na giełdzie w Tokio o 22 procent.