Niemcy od kilku lat starają się mieć zerowy deficyt, czyli planować budżet tak, by wydatki były w całości pokrywane przez przychody. Taka sytuacja jest tam od 2014 roku i plany na ten rok także nie zakładają deficytu. Zrównoważony budżet określany jest w Niemczech mianem "czarnego zera". Nalegał na utrzymywanie go dotychczasowy, wieloletni minister finansów Wolfgang Schaeuble, który kilka dni temu zamienił stanowisko szefa resortu na przewodniczącego parlamentu.
Wygląda jednak, że budżet nie tylko będzie zrównoważony, ale znajdzie się w nim nadwyżka. Der Spiegel napisał o 14 miliardach euro. To dzięki solidnemu wzrostowi gospodarczemu i rosnącym przychodom podatkowym. Kilka tygodni temu wiodące instytuty ekonomiczne we wspólnej prognozie także wyliczały, że Niemcy czeka solidna nadwyżka, zarówno na poziomie federalnym, jak i lokalnym.
Jak na razie wszystko wskazuje na to, że może się to udać. Według oficjalnych danych za pierwsze półrocze 2017, Niemcy miały 18,3 mld euro nadwyżki w budżecie (około 1,1 proc niemieckiego PKB). To rekordowy poziom. Większą półroczną nadwyżkę w okresie od zjednoczenia w 1990 r. zanotowały tylko w drugiej połowie 2000 roku (28,8 mld euro), ale wtedy wynik podciągnęły zyski ze sprzedaży licencji dla operatorów sieci komórkowych. Wspomniane dane obejmują budżet centralny i lokalne.
Takie zbieranie pieniędzy przez Niemców bywa krytykowane w Europie, pojawiają się głosy, że powinni oni raczej wydawać więcej na inwestycje i w ten sposób wspierać gospodarkę całej strefy euro.
Wiadomości o nadwyżce to jednak mocna karta przetargowa Angeli Merkel w negocjacjach koalicyjnych z Wolnymi Demokratami i Zielonymi. Jak na razie porozumienia nie udało się osiągnąć, strony mają wrócić do rozmów w nadchodzącym tygodniu. Nadwyżka w budżecie pozwoliłaby uniknąć sięgania po rezerwę założoną u szczytu kryzysu migracyjnego w 2015 roku.
Według niedawnej prognozy niemieckiego rządu, PKB w tym roku ma urosnąć o 2 proc. – poprzednia prognoza zakładała 1,5 proc. wzrostu. Podniesiono także oczekiwania na przyszły rok do 1,9 proc. z 1,6 proc.
+++