Eksperci ostrzegali, a teraz staje się to faktem. W polskich sklepach zaczyna brakować jaj. Na puste regały w jednej z warszawskich Biedronek natknął się dziś nasz reporter. Od czytelników dowiadujemy się, że sytuacja wygląda podobnie w całej Polsce.
Kiedy jajek nie ma nawet w Biedronce, wiesz już, że na rynku dzieje się coś dziwnego. Faktycznie - sprawdzają się najbardziej pesymistyczne przewidywania. Towaru, który do tej pory uznawaliśmy za łatwo dostępny, dziś zwyczajnie w sklepach nie ma.
Okazuje się bowiem, że krajowe jaja trafiają coraz częściej za granicę. Odbiorcy spoza Polski są bowiem w stanie zapłacić za nie więcej. I to dużo więcej.
To, co jest powodem zmartwienia dla konsumenta, nie musi być wcale złe dla producentów. Jak tłumaczy Mariusz Szymyślik, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, zagraniczni odbiorcy płacą polskim producentom za jedno jajo klasy M, czyli średniej wielkości, od 45 do 50 groszy. W polskich marketach takie jajko kosztuje 37-39 groszy, z czego do hodowcy trafia nie więcej niż 33 grosze.
Zdaniem dyrektora Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz problemy z podażą jaj wystąpiły w najgorszym momencie, czyli kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem.
Jeśli nie zdarzy się coś niezwykłego, możemy mieć do czynienia z sytuacją bez precedensu. Po raz pierwszy po 1989 roku możemy mieć do czynienia z brakami jaj
Zwiększone zainteresowanie polskimi jajami w całej Europie wynika głównie z wykrycia fipronilu (toksycznego środka służącego m.in. do zwalczania insektów) na fermach niosek w Europie Zachodniej. Głównie w Belgii, Holandii i Niemczech. Wielu wytwórców jaj w tych krajach musiało zlikwidować stada niosek lub zastopować dostawy swoich produktów na rynek. Do tego dochodzą jeszcze kłopoty z grypą ptaków we Włoszech, które są jednym z czołowych producentów jaj.
Czytaj też: Dyskonty coraz mniej przychylne dla tanich jaj. Dlaczego?
Zawirowania na rynku sprawiły, że cena jaj wzrosła o kilkadziesiąt procent. Wkrótce jedno jajko może kosztować nawet 1 zł. Trzeba się także spodziewać problemów z jajkami w czasie świąt. Musimy też liczyć się z tym, że kiedy zachodni producenci odzyskają moce produkcyjne cena jaj w Polsce nie spadnie już do dawnego poziomu.
***