Stało się - po raz pierwszy od czasów PRL w sklepach brakuje jajek. Na regałach pusto

Robert Kędzierski
Konsumenci coraz dotkliwiej odczuwają problem braku jajek. Towaru, który do tej pory uznawaliśmy za łatwo dostępny, często po prostu nie ma na sklepowych półkach. A może być jeszcze gorzej.

Eksperci ostrzegali, a teraz staje się to faktem. W polskich sklepach zaczyna brakować jaj. Na puste regały w jednej z warszawskich Biedronek natknął się dziś nasz reporter. Od czytelników dowiadujemy się, że sytuacja wygląda podobnie w całej Polsce.

Kiedy jajek nie ma nawet w Biedronce, wiesz już, że na rynku dzieje się coś dziwnego. Faktycznie - sprawdzają się najbardziej pesymistyczne przewidywania. Towaru, który do tej pory uznawaliśmy za łatwo dostępny, dziś zwyczajnie w  sklepach nie ma.

Okazuje się bowiem, że krajowe jaja trafiają coraz częściej za granicę. Odbiorcy spoza Polski są bowiem w stanie zapłacić za nie więcej. I to dużo więcej. 

Polskie jaja podbijają świat

To, co jest powodem zmartwienia dla konsumenta, nie musi być wcale złe dla producentów. Jak tłumaczy Mariusz Szymyślik, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, zagraniczni odbiorcy płacą polskim producentom za jedno jajo klasy M, czyli średniej wielkości, od 45 do 50 groszy. W polskich marketach takie jajko kosztuje 37-39 groszy, z czego do hodowcy trafia nie więcej niż 33 grosze.

Zdaniem dyrektora Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz problemy z podażą jaj wystąpiły w najgorszym momencie, czyli kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem.

Jeśli nie zdarzy się coś niezwykłego, możemy mieć do czynienia z sytuacją bez precedensu. Po raz pierwszy po 1989 roku możemy mieć do czynienia z brakami jaj

- uważa Mariusz Szymyślik.

Zwiększone zainteresowanie polskimi jajami w całej Europie wynika głównie z wykrycia fipronilu (toksycznego środka służącego m.in. do zwalczania insektów) na fermach niosek w Europie Zachodniej. Głównie w Belgii, Holandii i Niemczech. Wielu wytwórców jaj w tych krajach musiało zlikwidować stada niosek lub zastopować dostawy swoich produktów na rynek. Do tego dochodzą jeszcze kłopoty z grypą ptaków we Włoszech, które są jednym z czołowych producentów jaj.

Czytaj też: Dyskonty coraz mniej przychylne dla tanich jaj. Dlaczego?

Zawirowania na rynku sprawiły, że cena jaj wzrosła o kilkadziesiąt procent. Wkrótce  jedno jajko może kosztować nawet  1 zł. Trzeba się także spodziewać problemów z jajkami w czasie świąt. Musimy też liczyć się z tym, że kiedy zachodni producenci odzyskają moce produkcyjne cena jaj w Polsce nie spadnie już do dawnego poziomu.

***

Magazyn Porażka: Media kreują wyspy szczęśliwości, które dla wielu są po prostu nieosiągalne [NEXT TIME]

Więcej o: