Po raz pierwszy od 2006 roku luka pomiędzy kobietami a mężczyznami na świecie powiększyła się, wynika z raportu „The Global Gender Gap 2017” Światowego Forum Ekonomicznego. Oznacza to, że pełną równość między płciami uda się osiągnąć najwcześniej za 100 lat. Rok temu prognozowano bardziej optymistycznie, że zajmie to 83 lata.
Znaczące spowolnienie poprawy w zmniejszaniu nierówności jest zjawiskiem globalnym. USA spadło w światowym rankingu z 45-tej na 49-tą pozycję (a 11 lat temu miały 23-cią). I tracą dystans do… Polski, która wprawdzie spadła o jedną pozycję, ale ogólnie zmniejszyła przepaść między płciami.
Jedyną dziedziną, w której w Polsce nastąpiło zmniejszenie szans kobiet na równe szanse z mężczyznami okazała się dziedzina polityki. Pomimo faktu, że premierem jest kobieta, a w składzie rządu zasiada sporo pań (nie wspominając o krzykliwych, a wpływowych posłankach większości rządowej) do równości szans jest Polsce w tej dziedzinie dalej niż rok wcześniej. Być może dlatego, że faktyczne rządy sprawują jednak mężczyźni. Zarówno po stronie rządowej, jak i po stronie prawicowej części opozycji.
Poprawiła się natomiast sytuacja ekonomiczna polskich kobiet. Zarówno możliwości, jak i bieżąca partycypacja w życiu gospodarczym poprawiła się z 0,690 na 0,702 (gdzie 1 to całkowita równość a 0 brak równości). Nadal jednak kobiety pracują w Polsce dłużej niż mężczyźni i więcej czasu poświęcają na wykonywanie nieopłacanych przez nikogo zadań. Polki nadal zarabiają też mniej – ich wynagrodzenia to średnio 83 procent płac mężczyzn. Dla porównania, obywatelki Filipin (zamykających top 10) dostają 104 procent płac mężczyzn.
Wśród najlepszych swoje pozycje utrzymują, tradycyjnie, kraje skandynawskie – Islandia, Norwegia i Finlandia. W tym roku Szwecję z czwartej pozycji wyparła afrykańska Rwanda, która zajmuje bardzo wysoką pozycję w rankingu równouprawnienia. Tuż za Szwecją są Nikaragua i Słowenia.