21st Century Fox prowadzi rozmowy z Walt Disney Co., tematem tych rozmów jest przejęcie części należącego do Ruperta Murdocha koncernu przez Disneya. Umową nie byłaby objęta sieć telewizyjna Fox i kanały sportowe z uwagi na fakt, że Disney ma już stacje ABC i ESPN i regulator rynku mógłby na to nie pozwolić. Murdoch zainteresowany jest sprzedażą części filmowej i wyspecjalizowanych kanałów takich jak FX czy National Geographic.
Zdaniem CNBC dla Disneya łakomym kąskiem jest zwłaszcza studio 20th Century Fox i powiązane z nim prawa do filmów. Produkujący nowe odsłony sagi „Gwiezdne Wojny” (i domagający się od kin coraz większej części udziałów we wpływach z biletów) koncern dostałby poważne wzmocnienie w postaci innych hitów oraz praw do brakujących mu postaci z uniwersum Marvela. Dla kinomanów mogłoby to oznaczać jeszcze więcej filmów opartych na komiksach, a wszyscy wiemy, jakim hitem była seria „Avengers”. Być może oznaczać to też będzie wzrost cen biletów na filmy Disneya w kinach. Z kolei dla Murdocha pieniądze ze sprzedaży części koncernu byłyby wsparciem w czasie, gdy walczy on o kontrolę nad brytyjskim rynkiem medialnym.
Prawa do filmów i serii należące obecnie do 21st Century Fox byłby też poważnym wzmocnieniem dla planowanej platformy streamingowej Disneya. Koncern już ogłosił wycofanie swoich produkcji z Netfliksa i planuje uruchomienie własnego serwisu, który konkurowałby na rynku właśnie z Netfliksem oraz Hulu czy Amazonem (Amazon ma własny serwis wideo).
Rynki finansowe pozytywnie zareagowały na doniesienia o możliwej transakcji. Kurs 21st Century Fox wzrósł niemal o 10 procent, a kurs Disneya o 2 proc. I to wszystko w momencie, gdy całość informacji o rozmowach opiera się na anonimowych źródłach cytowanych przez CNBC.
Disney i Fox nie komentują sprawy. Według CNBC rozmowy chwilowo się nie toczą, ale mają być podjęte ponownie w najbliższej przyszłości. Jeżeli transakcja doszłaby do skutku, byłaby jedną z największych w historii Hollywood.