Ustawa o zakazie handlu w niedzielę miała wejść w życie z początkiem stycznia 2018 r. Szanse na to jednak maleją, bo ostatecznej decyzji ciągle nie podjęło Prawo i Sprawiedliwość.
W pierwotnym kształcie zakaz miał obowiązywać we wszystkie niedziele (z pewnymi wyjątkami). Tego domagała się „Solidarność”. I to, jeszcze przed wyborami, obiecał jej PiS. Wprowadzenie zakazu w takiej formie było jednym z warunków poparcia partii Jarosława Kaczyńskiego przez związkowców z „Solidarności”.
To „Solidarność” złożyła w Sejmie projekt obywatelski w tej sprawie. W czasie prac w komisjach sejmowych projekt jednak zmieniono. Zakaz ma obowiązywać w co drugą niedzielę. Ostatecznego głosowania w Sejmie ciągle w tej sprawie nie było.
Tymczasem kilka dni temu premier Beata Szydło stwierdziła, że zakaz handlu powinien obowiązywać jednak we wszystkie niedziele. Zdaniem „Rzeczpospolitej”, to przechyla szalę ponownie w stronę całkowitego zakazu. Za takim rozwiązaniem jest też wielu posłów PiS.
Czasu na ostateczną decyzję jest jednak coraz mniej. Dziesięć dni temu pisaliśmy, że zdaniem Henryka Kowalczyka, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, obecnie mało prawdopodobne jest, że ustawa wejdzie w życie tak, jak planowano, czyli od stycznia przyszłego roku.
- Jeśli na następnym posiedzeniu ten projekt będzie uchwalony przez Sejm, to jakaś mała szansa jest, ale kalendarz legislacyjny już stawia bardzo mocno pod znakiem zapytania termin wejścia w życie 1 stycznia 2018 roku – mówił Kowalczyk w radiowej „Trójce”.
On sam wolałby, żeby zakaz dotyczył wszystkich niedziel i jego zdaniem przede wszystkim tego właśnie dotyczy różnica zdań. Jednocześnie Kowalczyk podkreśla, że jeśli zostanie wypracowane wspólne stanowisko i dojdzie do głosowań, zapewne obowiązywać będzie dyscyplina partyjna klub PiS.
„Solidarność” twardo domaga się tymczasem przywrócenia pierwotnej wersji projektu i wprowadzenia całkowitego zakazu handlu w niedzielę. W oświadczeniu napisała, że posłowie Sejmowej Komisji ds. Polityki Społecznej i Rodziny „doprowadzili do całkowitego wypaczenia projektu obywatelskiego”. Stawia też zarzut, że „skutkiem poprawek poselskich będzie utrzymanie przez sieci handlowe pełnej operacyjności wielu hipermarketów we wszystkie niedziele roku” – przez wprowadzenie wyjątku dotyczącego dozwolenia na sprzedaż w hipermarketach znajdujących się m.in. przy dworcach. „Dokonane przez posłów zmiany w projekcie realizują tymczasem postulaty silnego lobby zagranicznych sieci handlowych” – przekonują związkowcy z „Solidarności”.
Podjęcie ostatecznej decyzji utrudnia posłom PiS niepokój o to, jak ocenią ją wyborcy. Partia Kaczyńskiego obawia się, że bałagan związany z zakazem i wymuszenie na Polakach zmiany przyzwyczajeń zakupowych może zostać źle przyjęte. Duża część z nas robi bowiem zakupy w niedzielę. Centra handlowe i galerie są tego dnia pełne.
Dodatkowy problem, to zgoda Komisji Europejskiej na wprowadzenie zakazu. Zdanie Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest ono niezbędne. Jej zdobycie może jednak opóźnić wejście nowych przepisów o wiele miesięcy.
W przygotowywanym w Sejmie porządku obrad na ten tydzień głosowania nad zakazem handlu w niedzielę nie ma. Porządek obrad można jednak uzupełnić. Nawet w czasie trwania posiedzenia Sejmu.
+++