Informacja podana przez agencję Reuters nie jest wielkim zaskoczeniem. Z kilku powodów. O tym, że Austriacy rozważają sprzedaż swojego polskiego biznesu wiadomo od dawna. Po pierwsze dlatego, że grupie Raiffeisen Polbank nie jest wiedzie się najlepiej na polskim rynku.
W ubiegłym roku jej zysk netto wyniósł ledwo15 mln zł, podczas gdy rok wcześniej sięgał 186 mln zł, a dwa lata wcześniej – 336 mln zł. Austriakom przeszkadza między innymi podatek bankowy i duży portfel kredytów frankowych.
Nie kocha ich też specjalnie KNF. Polski nadzór chce, by bank wszedł na giełdę w Warszawie. Austriacy długo z tym zwlekali, aż w końcu latem podjęli próbę sprzedaży 15 proc. banku inwestorom instytucjonalnym. Nie udało się – ceny zaproponowane przez kupujących, nie spełniły oczekiwań szefów Raiffeisen Bank International, właściciela Raiffeisen Polbanku.
Czytaj więcej: Pracujesz w banku? Możliwe, że już krótko. W ciągu 5 lat banki zredukują jedną trzecią etatów.
KNF ta porażka nie zniechęciła. Mniej więcej miesiąc temu przypomniała zarządowi banku o konieczności wejścia na polską giełdę i zagroziła, że będą sankcje, jeżeli do 15 maja przyszłego roku nie będzie oferty publicznej sprzedaży akcji. Austriacy przyjęli to do wiadomości i kilka dni temu Raiffeisen Bank International ponformował, że faktycznie do tego terminu chce wejść na giełdę w Warszawie.
Teraz już wiemy, że niekoniecznie to się musi zdarzyć. BNP Paribas rozważa zakup Raiffeisen Polbanku. I też czyni to nie od wczoraj. O tym, że są takie plany, mówiono już rok temu.
Francuzi chcą rozwijać się na naszym rynku - w strategii BNP Paribas ma zapisaną ekspansję na takich rynkach jak Polska. Przejęcie Raiffeisen Bank Polska pozwoliłoby znacząco podnieść skalę biznesu nad Wisłą.
Teraz BGZ BNP Paribas jest siódmym bankiem w Polsce pod względem wielkości aktywów, Raiffeisen Bank Polska natomiast dziesiątym – ma aktywa o wartości ok. 50 mld zł.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.