Komisja Nadzoru Finansowego "zamyka" Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych. W tle afera i tysiące poszkodowanych

Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła karę w wysokości 5 mln zł na Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych FinCrea oraz w trybie natychmiastowym cofnęła mu zezwolenie na wykonywanie działalności.

Jak informuje KNF, powodem decyzji było rażące naruszenie przez FinCrea TFI ustawy o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi poprzez niewykonywanie bieżącego nadzoru nad podmiotem, któremu towarzystwo powierzyło zarządzanie portfelem inwestycyjnym Inwestycje Rolne FIZAN, Inwestycje Selektywne FIZAN, Vivante FIZAN oraz Lasy Polskie FIZAN. To poskutkowało problemami z płynności funduszy oraz spadkiem wartości aktywów płynnych.

W konsekwencji doprowadziło to do naruszenia przez w/w Fundusze postanowień statutów w zakresie zasad przeprowadzania wykupu certyfikatów inwestycyjnych, poprzez zastosowanie redukcji żądań wykupu certyfikatów inwestycyjnych poniżej 5% ogólnej liczby certyfikatów ustalonej według stanu na ostatni dzień wyceny poprzedzający dany dzień wyceny

- dodaje KNF.

O co chodzi konkretnie?

Fundusze zarządzane przez FinCrea TFI oferowały inwestycje, poprzez emitowane certyfikaty, m.in. w obszary leśne, nieruchomości rolne czy przedsięwzięcia z zakresu szeroko pojętej ochrony zdrowia, czyli np. budowy ekskluzywnych domów seniora. Wejście do każdego z funduszu wymagało zainwestowania przynajmniej 40 tys. euro. Certyfikaty funduszy oferowały m.in. Alior Bank, BOŚ Bank czy SGB Bank.

W zasadzie stwierdzenie, że fundusze były zarządzane przez FinCrea TFI, to nadużycie. De facto bowiem TFI zleciło tę rolę komuś innemu. Początkowo była to spółka W Investments (która wręcz kusiła gwarancją zysku), potem Vapour Fund Management (dziś Meridian Fund Management).

Z informacji "Dziennika Gazeta Prawnej" wynika, że inwestorzy mieli problemy z transparentnością funduszy, przez co zapoznanie się z ich sytuacją nie było proste. W 2016 r. inwestorzy nie zatwierdzili sprawozdań finansowych trzech z czterech funduszy.

Pod koniec 2016 r. doszło do potężnych redukcji wykupów certyfikatów i inwestorzy otrzymali tylko niewielką część wpłaconych pieniędzy. FinCrea uspokajała pisząc, że „nieprawdziwym jest twierdzenie, że certyfikaty inwestycyjne nie mają pokrycia” oraz że przyczyną redukcji certyfikatów osób, które wcześniej chciały wycofać swoje pieniądze, była przede wszystkim niska płynność aktywów i że „żądania wykupu w zakresie certyfikatów niewykupionych w danym dniu przechodzą na kolejne dni wykupu”.

Jak pisze jednak "Wyborcza", część pieniędzy mogła zostać wyprowadzona za granicę poprzez inwestycję Funduszu Selektywnego za ponad 37 mln zł w zarejestrowaną na Cyprze firmę pożyczkową Winterfox. Ta wkrótce okazała się spółką bez żadnej wartości. Kancelaria MWW reprezentująca część inwestorów ma wątpliwości też co do innych inwestycji.

W fundusze od FinCrea TFI ponad 2 tys. osób zainwestowało razem blisko 500 mln zł. Sprawę bada prokuratura w Łodzi. Trwa sprawdzanie, czy certyfikaty mają pokrycie w gruntach i innych aktywach, w które inwestowały fundusze. Od tego w dużej mierze zależy, czy i ile pieniędzy odzyskają inwestorzy.

Rolę zarządzającego funduszami FinCrea przejęła dopiero w październiku br. Po cofnięciu FinCrea TFI zezwolenia na działalność, zarządzane dotychczas przez nie fundusze będą przez najbliższe maksymalnie 3 miesiące reprezentowane przez ich depozytariuszy - Raiffeisen Bank Polska, mBank i PKO Bank Polski. Po trzech miesiącach fundusze ulegną rozwiązaniu, chyba, że banki-depozytariusze znajdą inne TFI, które przejmą zarządzanie tymi funduszami.

***

Jacek Gadzinowski: Nie trzeba pracować 10 godzin dziennie, żeby osiągnąć sukces [NEXT TIME]

Więcej o: