Szaleństwo w Lizbonie. Nawet Madonnie nie udało się kupić domu

Marcin Kaczmarczyk
Gwałtownie drożeją ceny nieruchomości w Lizbonie - zwłaszcza w centrum. Jest ich do tego mało. Dochodzi do sytuacji, w których kupujący chcą zapłacić za mieszkanie więcej niż żądają sprzedający.

Złagodzenie w ograniczeń w kupowaniu nieruchomości w Portugalii przez obcokrajowców pochodzących spoza Unii Europejskiej w połączeniu z turystyczną modą na Lizbonę spowodowało prawdziwe szaleństwo zakupów domów i mieszkań w stolicy Portugalii oraz gwałtowny wzrost ich cen.

Dodatkowo jest on napędzany przez fakt, że jest stosunkowo niewiele nieruchomości na sprzedaż w najbardziej atrakcyjnym dla inwestorów historycznym centrum Lizbony.

Mieszkania nie udało się tam kupić ostatnio nawet Madonnie. Amerykańska gwiazda latem próbowała kupić dom w stolicy Portugalii. Nie udało się. Na Instagramie napisała, że znalazła tam za to… konia i zamieściła film, jak galopuje po plaży.

 

- Powstała wielka luka pomiędzy podażą mieszkań a popytem – powiedział dla agencji Bloomberg Luis Tilli, agent nieruchomości z agencji HomeLovers w Lizbonie. Jego zdaniem w centrum dochodzi już do sytuacji, w których niektórzy kupujący są gotowi zapłacić wyższą ceną od ceny ofertowej, byle tylko udało się właśnie im zawrzeć transakcję.

W ścisłym centrum Lizbony za metr kwadratowy mieszkania trzeba teraz zapłacić średnio 6367 euro – mniej więcej jedną czwartą więcej niż pół roku temu.

Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”

Więcej o: