Złagodzenie w ograniczeń w kupowaniu nieruchomości w Portugalii przez obcokrajowców pochodzących spoza Unii Europejskiej w połączeniu z turystyczną modą na Lizbonę spowodowało prawdziwe szaleństwo zakupów domów i mieszkań w stolicy Portugalii oraz gwałtowny wzrost ich cen.
Dodatkowo jest on napędzany przez fakt, że jest stosunkowo niewiele nieruchomości na sprzedaż w najbardziej atrakcyjnym dla inwestorów historycznym centrum Lizbony.
Mieszkania nie udało się tam kupić ostatnio nawet Madonnie. Amerykańska gwiazda latem próbowała kupić dom w stolicy Portugalii. Nie udało się. Na Instagramie napisała, że znalazła tam za to… konia i zamieściła film, jak galopuje po plaży.
- Powstała wielka luka pomiędzy podażą mieszkań a popytem – powiedział dla agencji Bloomberg Luis Tilli, agent nieruchomości z agencji HomeLovers w Lizbonie. Jego zdaniem w centrum dochodzi już do sytuacji, w których niektórzy kupujący są gotowi zapłacić wyższą ceną od ceny ofertowej, byle tylko udało się właśnie im zawrzeć transakcję.
W ścisłym centrum Lizbony za metr kwadratowy mieszkania trzeba teraz zapłacić średnio 6367 euro – mniej więcej jedną czwartą więcej niż pół roku temu.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.