Od co najmniej kilku kwartałów czytamy, że gospodarka Niemiec pędzi, ale niestety z francuską już tak dobrze nie jest. Najnowsze dane wyraźnie jednak sugerują, że i we Francji rozpoczął się boom gospodarczy.
Indeks PMI, określający koniunkturę we francuskim sektorze usług, wyliczany przez IHS Markit, wzrósł w listopadzie do 60,4 pkt. z 57,3 pkt. w październiku. To najwyższy jego wynik od maja 2011 roku. Większy też od wcześniej podanych szacunków i odległy od poziomu 50 pkt., która oddziela recesję od ożywienia.
Czytaj więcej: Francja tonie? Duża przesada. To np. piąty eksporter świata.
Z danych zabranych przez IHS Markit wynika też, że poziom nowych zamówień we francuskich przedsiębiorstwach usługowych jest najwyższy od ponad sześciu lat. Ponadto przyjmują one nowych pracowników w tempie nie widzianym tam aż od 16 lat.
Te dane pasują do podanych tydzień temu informacji o silnym ożywieniu we francuskim przemyśle. Potwierdzający je odpowiedni indeks PMI osiągnął w listopadzie poziom 57,7 pkt. i jest to najwyższy wynik od 2000 roku.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.