Tomasz Dębowski, dyrektor marketingu Frisco.pl: - Dlaczego tak Pani uważa?
- To zależy na którym. Ale to prawda, że Polacy wyjątkowo często robią zakupy spożywcze w tradycyjnych sklepach. Z danych Nielsena wynika, że bywamy w nich 360 razy w ciągu roku, czyli praktycznie codziennie. To jeden z największych wyników w Europie. Dla porównania przeciętny Niemiec robi zakupy 229 razy w roku, a Brytyjczyk już tylko 138.
- Dla niektórych robienie zakupów faktycznie może być rodzajem rozrywki. To czynność wpisująca się w nasze codzienne życie i wciąż wiele osób nie bierze pod uwagę, że można ją wykonać sprytniej i wygodniej. Dostrzegamy jednak wszelkie uciążliwości związane z chodzeniem na zakupy i część kupujących zaczęła już omijać kolejki wybierając późniejsze godziny wizyt w sklepach lub korzystać z kas samoobsługowych. Jeszcze inna grupa doszła do wniosku, że najlepszym sposobem na poradzenie sobie z obowiązkiem chodzenia do supermarketów są zakupy spożywcze w internecie. Jak wynika z raportu Gemius „E-commerce w Polsce 2017” już 27 proc. kupujących w sieci chce w przyszłości zamówić produkty spożywcze.
- Tak, najlepszym przykładem jest Warszawa, która odpowiada obecnie za około 40
proc. wartości polskiego rynku e-grocery. Szacujemy, że w perspektywie najbliższych
lat około 10 proc. warszawskich gospodarstw domowych będzie regularnie robić
zakupy spożywcze online. Żeby tak się stało e-sklepy muszą już teraz ich przekonywać, że zakupy spożywcze zrobione on-line pod względem świeżości i jakości produktów niczym nie różnią się od tych, które zrobią samodzielnie w sklepie stacjonarnym.
Z naszych wewnętrznych badań wynika, że znaczna część osób, które wypróbowały zakupy online, zaczyna robić je coraz częściej. W ciągu roku (2016 vs. 2015) liczba regularnych klientów Frisco wzrosła aż o 70 proc.
- Branża ma duży potencjał. Obecnie rozwija się w dynamicznym tempie, bo ok. 15-20 proc. rocznie. Według danych Euromonitor International, udział wartościowy rynku e-grocery to około 0,7 proc. całego rynku FMCG wartego w 2016 roku prawie 245 mld zł.
Przepisy ustawy o zakazie handlu w niedziele mogą w pewnym stopniu wpłynąć na rynek e-grocery, ale o tym, w jaki sposób, przekonamy się zapewne w nadchodzących miesiącach. Istnieje oczywiście szansa, że e-sklepy spożywcze będą w tym wypadku stanowić alternatywę dla niedzielnych zakupów w hipermarketach.
+++