Koszt wcześniejszego wieku emerytalnego zbliża się już do 8 mld złotych rocznie. A kolejne wnioski do ZUS wciąż płyną

Rafał Hirsch
Emerytury przyznawane tym, którzy się po nie zgłaszają po obniżeniu wieku emerytalnego są niższe od tego, co zakładał rząd. Ale zgłaszających się jest więcej. W efekcie koszt obniżenia wieku zbliża się do 8 miliardów złotych rocznie.

7,76 miliardów złotych rocznie

Według informacji Polskiej Agencji Prasowej ZUS do 15 grudnia podjął 310,5 tysiąca decyzji o wypłacie emerytur. Chodzi o osoby, które zgłosiły się do niego po wejściu w życie ustawy o zmianie wieku emerytalnego.

PAP powołując się na ZUS podaje, że średnia wysokość przyznawanych emerytur to 1615,37 złotych dla kobiet i 2702,02 złotych dla mężczyzn. Wiadomo też, że wśród beneficjentów jest 177,2 tysiące kobiet i 133,3 tysięcy mężczyzn.

Z tych danych łatwo wyliczyć, że łączny koszt wypłaty tych emerytur będzie wynosić miesięcznie 646,4 mln złotych (286,2 mln dla kobiet i 360,2 mln dla mężczyzn). Ta kwota pomnożona przez 12 miesięcy daje 7,76 mld PLN rocznie.

Po uchwaleniu ustawy Ministerstwo Finansów szacowało, że wcześniejszy wiek emerytalny może kosztować państwo w 2018 roku nawet około 10 miliardów złotych. Niewykluczone, że do tego poziomu dojdziemy, bo do ZUS wpływają kolejne wnioski o wcześniejszą emeryturę.

Emerytury niższe od rządowych prognoz

Łącznie od momentu wejścia w życie wcześniejszego wieku emerytalnego wpłynęło już 432 i pół tysiąca wniosków, ale 53,3 tysiąca rozpatrzono odmownie, albo zawieszono. Resztę, czyli 379,2 tysiąca rozpatrzono pozytywnie. To znacznie więcej niż początkowo zakładał rząd. 

Można więc oczekiwać, że do tych 310 tysięcy osób, które już poznały wysokość swojej emerytury za chwilę dojdzie kolejnych kilkadziesiąt tysięcy. Jeśli ich świadczenia będą w okolicach dotychczasowych średnich to wtedy łączny koszt będzie na poziomie 9,5 miliardów złotych rocznie (przy założeniu, że emeryturę dostali wszyscy z 379 tysięcy osób z pozytywnymi decyzjami ZUS)

Inna sprawa jest taka, że średnia wysokość przyznawanych emerytur jest niższa od tego co prognozowano uchwalając ustawę o wcześniejszym wieku emerytalnym. 

Wtedy zakładano, że kobiety w 2017 średnio będą dostawać 1786 złotych, a mężczyźni 3117 złotych. W rzeczywistości średnia dla kobiet jest o 10 procent mniejsza, a dla mężczyzn mniejsza o 13 procent. Zapewne po świadczenia zgłaszają się głównie osoby mało zarabiające, a ci zarabiający więcej wolą na razie pozostać na rynku pracy. 

Gdyby średnia wysokość emerytur była zgodna z przewidywaniami z 2016 roku, to łączny koszt dla państwa już teraz byłby o 1 miliard złotych większy i sięgałby już 8,8 mld PLN rocznie. 

Aż 175 tysięcy osób aktywnych zawodowo

Drugim, obok kosztów w ZUS, ważnym skutkiem wcześniejszego wieku emerytalnego jest odchodzenie ludzi z rynku pracy. Wśród osób, które wysłały do ZUS wniosek o wcześniejszą emeryturę 40,5 procent to osoby aktywne zawodowo – czyli pracujący albo bezrobotni. 40,5 procent w całej puli ponad 400 tysięcy wniosków daje 175 tysięcy osób.

Gdyby aż taka grupa ludzi zniknęła z rynku pracy, byłoby to bardzo złe dla polskiej gospodarki. Ale nowe przepisy dopuszczają możliwość podjęcia pracy przez osoby, które otrzymują emeryturę. Możliwe więc, że przynajmniej część z tych, którzy teraz składają wnioski o świadczenie z ZUS potem wróci na rynek pracy. Jeśli nie wróci, to będzie niedobrze.

Najbliższa przyszłość polskich emerytów. Świadczenia wzrosną, choć nie będzie różowo

Więcej o: