Trwa zamieszanie wokół Mieszkania dla Młodych. Program właśnie został zamknięty. W jego ostatniej transzy, uruchomionej 2 stycznia 2018 r., do wykorzystania było 381 mln zł.
Wiadomo było, że walka o te pieniądze będzie zacięta, bo chętnych na pomoc od państwa w zakupie mieszkanie było bardzo wielu. Banki komercyjne, jeszcze w grudniu namawiały swoich klientów, by przygotowywały swoje wnioski i kompletowały dokumenty potrzebne do wystąpienia o dopłaty z MdM.
Mimo to liczba wniosków najwyraźniej zaskoczyła banki. Część chętnych została z kwitkiem. Teraz skarżą się na bałagan przy przyjmowaniu wniosków.
- Ostatni nabór w programie MdM wiązał się z ogromnym zainteresowaniem i kumulacją wniosków już w pierwszym dniu. Dla porównania - nabór rozpoczęty w styczniu 2017 r. trwał miesiąc, dopiero po takim czasie wyczerpał się limit przyznanych środków. Tym razem limit wyczerpał się w ciągu 2 dni - tłumaczy w specjalnym oświadczeniu Bank Gospodarstwa Krajowego, który odpowiada za realizację programu.
Z informacji BGK wynika, że w ciągu 2 dni przyjął 12,7 tysięcy zgłoszeń, które wyczerpały dostępną pulę 381 mln zł. - Ponadto 955 wniosków znajduje się na liście rezerwowej. Osoby te mogą otrzymać dofinansowanie, jeśli zwolni się limit wskutek wycofania złożonych już wniosków przez innych klientów - informuje bank. - Kolejność na liście rezerwowej wynika z kolejności zarejestrowanych zgłoszeń przez banki kredytujące - dodaje.
BGK przyznaje, że kumulacja wniosków spowodowała duże obciążenie systemu. W związku z tym 2 stycznia przez pewien czas przetwarzanie wniosków lub ich rejestracja były wydłużone.
- Byliśmy w stałym kontakcie z pracownikami banków kredytujących i jeszcze tego samego dnia usunęliśmy niedogodności. Pragniemy przeprosić banki i ich klientów za przejściowo wydłużony czas rejestracji wniosków - pisze BGK w swoim oświadczeniu. - Obecnie analizujemy wnikliwie zaistniałą sytuację i jesteśmy w indywidualnym kontakcie z bankami - dodaje.
Czy to oznacza, że program może być jeszcze wznowiony? Jak informuje Radio RMF, Rzecznik Finansowy, do którego napływają skargi w sprawie problemów z rejestracją wniosków o dofinansowanie kredytów w ramach programu MdM, wysłał już prośby o wyjaśnienia do wszystkich zainteresowanych banków. - Chce też wiedzieć, kto zawinił: czy banki komercyjne, czy komputery w państwowym Banku Gospodarstwa Krajowego - informuje RMF.
Sprawę bada też Ministerstwo Infrastruktury. Według RMF na razie odmawia informacji czy będą rekompensaty, jeżeli okaże się, że zawiniła państwowa instytucja. Nie ma też informacji czy w takiej sytuacji resort poprosi Ministerstwo Finansów o dodatkowe pieniądze dla ewentualnych poszkodowanych w programie.
Nam resort infrastruktury odpowiedział, że wysokość kwot przeznaczonych na program MdM została zapisana w ustawie o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi. Co więcej kwoty przeznaczone do wykorzystania w poszczególnych latach, były zapisywane co roku w ustawach budżetowych na dany rok.
- Każda ewentualna propozycja zwiększenia kwot zapisanych limitów rocznych wymagałaby podjęcia inicjatywy legislacyjnej zmierzającej do odpowiedniego znowelizowania ustawy o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi oraz ustawy budżetowej na dany rok – wyjaśnił Szymon Huptyś, rzecznik prasowy resortu.
Przyznał, że zgodnie z informacją BGK, operatora programu, już 2 stycznia 2018 r. nastąpiła kumulacja przyjmowania wniosków, co spowodowało utrudnienia techniczne polegające na wydłużeniu procesu rejestracji wniosków w portalu BGK-zlecenia.
- Jeszcze tego samego dnia niedogodności zostały usunięte. Te czasowe trudności nie blokowały możliwości przekazywania wniosków do BGK. Do MIB nie wpłynęły skargi w tym zakresie – zakończył rzecznik.
+++