Emirates zamówiły wstępnie 20 samolotów A380 z możliwością zwiększenia zamówienia o kolejnych 16. Pierwsze z nowych maszyn linie lotnicze mają odebrać w 2020 roku. Wartości kontraktu nie ujawniono, ale według oficjalnych cen, przewoźnik będzie musiał zapłacić bajońską sumę - bagatela 16 mld dol! A380 w wersji dla Emirates będą w stanie zabrać na pokład 550 pasażerów.
- Jestem osobiście przekonany, że Emirates złożą kolejne zamówienia na samolot A380 i będzie on przez nas produkowany do lat 30. - powiedział, cytowany w komunikacie John Leahy, szef sprzedaży Airbusa.
Porozumienie Emirates z europejskim producentem największego samolotu pasażerskiego świata jest o tyle ważne, że bez niego jego produkcja najprawdopodobniej zostałaby zakończona. Airbus ostrzegał ostatnio o takiej możliwości.
Wprowadzony na rynek ponad 10 lat temu czterosilnikowy samolot A380, z powodu swojej wielkości, nie jest w stanie obsługiwać wszystkich połączeń - najbardziej nadaje się na dalekie i do tego jeszcze popularne trasy. Większość linii lotniczych woli dzisiaj kupować mniejsze, dwusilnikowe samoloty – takie jak np. Boeing 787 Dreamliner (takie maszyny są we flocie m.in. Polskich Linii Lotniczych LOT).
Emirates zamówiły 40 dreamlinerów jeszcze w listopadzie. Wtedy wydawało się, że przekreśla to szanse na podpisanie kontraktu z Airbusem na kolejne dostawy A380.
Strony jednak, jak widać, doszły do porozumienia. Linie lotnicze ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich mają w swojej flocie już 101 gigantów.
Największy samolot pasażerski świata Airbus A380 linii Emirates Fot. EMIRATES
Czytaj więcej: Katar ma coś co wzbudza zazdrość. I nie jest to tylko gaz i ropa
Na wieść o podpisaniu umowy z Emirates, akcje Airbusa podrożały na giełdzie o ponad 3 proc. I stało się tak, chociaż zdaniem analityków zamówienia na A380 tylko przez Emirates nie pozwolą wypracować zysku na produkcji tego samolotu. Jednak straty będą niewielkie i koncern spokojnie skompensuje je zyskami ze sprzedaży mniejszych konstrukcji.
Tekst pochodzi z bloga „Giełda i gospodarka.pl”.