Niedawno Orlen dokonał zmian w statucie, które umożliwią spółce znaczące rozszerzenie pozapaliwowego handlu na stacjach benzynowych. Koncern tłumaczył, że nie mają one związku z procedowaną ustawą o zakazie zakupów w niedziele, gdyż wynikają ze strategii ustalanej w 2016 roku.
Orlen chce jednak nie tylko prowadzić sprzedaż hurtową do swoich franczyzowych stacji. Ambicje koncernu sięgają również do internetu, co ma o tyle sens, że paliwowy gigant ma spore doświadczenie w obsłudze usług typu click&collect. Jego stacje pełnią funkcję punktów odbioru paczek dla wielu e-sklepów. Dokładniej rzecz ujmując, usługa Stacja z Paczką jest dostępna na około 900 z ponad 1700 stacji Orlenu i jako opcja dostawy jest dostępna w ponad 60 sklepach internetowych. To jest coś, co będzie procentować, gdy Orlen otworzy własny e-sklep.
- Dojdziemy za jakiś czas do punktu, w którym nie będziemy w stanie zmieścić wszystkich produktów na stacji - tłumaczył portalowi wiadomoscihandlowe.pl Krzysztof Łagowski, dyrektor wykonawczy ds. sprzedaży detalicznej PKN Orlen. - Punktem wyjścia dla nas jest klasyczna stacja paliw, którą obudowujemy kolejnymi usługami, oferujemy odbiór przesyłek kurierskich oraz usługę Click & Collect. Chodzi o to, aby na pierwszym etapie doskonalić proces od strony operacyjnej, czyli przysyłania paczek na stację i ich wydawania. Musimy zbudować silną pozycję na rynku i sprawić, żeby odbiór przesyłki na stacji paliw był czymś naturalny - dodawał Łagowski.
Wejście w e-commerce zapisane w strategii koncernu jest więc bardzo prawdopodobne. Ponieważ jest wpisane do strategii na 2017-2018, można się spodziewać pojawienia się sklepu internetowego Orlenu już w tym roku. Koncern zamierza w ten sposób handlować zarówno żywnością, jak i artykułami przemysłowymi. Zacznie zapewne wykorzystując swoje doświadczenia związane z click&collect, ale nie można wykluczyć, że zakupy ze stacji benzynowej przyniosą nam również do domu. Pytanie tylko, czy ktoś jeszcze będzie jeździł na stację po paliwo?
***