Przez dekret prezydenta Donalda Trumpa zakazujący amerykańskim firmom sprzedaży części, podzespołów i usług ZTE główna działalność operacyjna chińskiej firmy ustała - poinformował drugi producent telekomunikacyjny w Chinach w komunikacie.
Firma utrzymuje jednak wystarczającą ilość gotówki i ściśle przestrzega swoich zobowiązań handlowych, pilnując przy tym ich zgodności z przepisami i regulacjami - dodano.
Na razie więc spełnia się najczarniejszy scenariusz dla ZTE ukaranego przez Amerykanów najpierw potężną karą finansową wysokości niemal miliarda dolarów, a potem sankcjami za sprzedaż produktów telekomunikacyjnych i komputerów do objętego amerykańskim embargiem Iranu i Korei Północnej.
Czytaj więcej: Adidas i Puma uciekają z Chin do Wietnamu. Wszystko przez Trumpa
Gdy Trump ogłosił sankcje, szacowano, że około 30 proc. podzespołów w produktach ZTE Corp. pochodzi z USA. Ale to nie wszystko. Chińczycy nie tylko nie mogą nabyć procesorów od Intela czy Qualcomma, lecz także nie mogą współpracować z Googlem. A to oznacza np. brak możliwości instalacji w smartfonach ZTE Androida i aplikacji ze sklepu Google’a. Chiński producent więc, jeżeli nie dogada się na nowo z Amerykanami, może nawet przestać istnieć. A to oznacza między innymi utratę etatów przez około 80 tys. pracowników ZTE w Chinach.
Chińczycy mają jednak nadzieję, że Amerykanie zmiękną. W komunikacie w środę ZTE podał, że intensywnie rozmawia z władzami USA w celu odwołania sankcji lub chociaż ich modyfikacji. Dostarczył amerykańskim władzom kilka dni temu dodatkowe dokumenty, obiecuje ścisłe przestrzeganie zakazów ustalonych przez Biały Dom.
Czytaj więcej: Wojna handlowa może wygasić wzrost gospodarczy na świecie – ostrzega EBC
Czy to wystarczy? Nie wiemy. Sankcje na ZTE to część większej układanki. Stosunki handlowe USA i Chiny są teraz bardzo napięte. Waszyngton chce zmienić warunki handlu z Chinami, Pekin się broni, świat balansuje na krawędzi wojny handlowej - na finalne rozstrzygnięcie musimy jeszcze poczekać. Strony rozmawiają.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.