Złoty pod presją. Oto cztery przyczyny słabości polskiej waluty - wszystkie spoza naszego kraju

Złoty wrócił w środę do spadków. Frank szwajcarski i dolar były najdroższe od siedmiu miesięcy. W Polską walutę uderza między innymi krach na tureckiej lirze i słabe dane z europejskiej gospodarki.

Złoty znów traci

Po krótkiej przerwie złoty znów zaczął się osłabiać. Widać to szczególnie dobrze na notowaniach wobec dolara. W środę kurs dolara wobec złotego przebił poziom 3,68 zł – najwyższy od końca września ubiegłego roku.

Notowania dolara amerykańskiego wobec złotegoNotowania dolara amerykańskiego wobec złotego źródło:investing.com

Wcale nie lepiej wyglądało to na franku szwajcarskim. Kurs jest o 20 groszy wyższy niż przed miesiącem - to ponad 3,70 zł, co odczują ci, którzy spłacają kredyty w tej walucie.

Notowania franka szwajcarskiego wobec złotegoNotowania franka szwajcarskiego wobec złotego źródło: investing.com

Euro umacnia się nieco mniej niż frank i dolar, ale i tak jest najdroższe w złotych od października, kurs w środę po południu był w okolicach poziomu 4,31 zł.

Notowania euro wobec złotegoNotowania euro wobec złotego źródło: investing.com

Dlaczego złoty się osłabia?

Złoty zaczął tracić na wartości na początku maja, wcale nie z powodu słabości polskiej gospodarki, która radzi sobie bardzo dobrze.

Czytaj też: PKB na piątkę z małym plusem. Polska gospodarka na początku roku rosła mocniej od oczekiwań

Informacje z zewnątrz są już niekoniecznie dobre i pośrednio w nas uderzają. Od pewnego czasu pogarsza się nastawienie inwestorów do rynków wschodzących ogółem (do których zaliczana jest i Polska), a ma to źródło m.in. w polityce Fed, czyli amerykańskiego banku centralnego. Do tego dochodzi bardzo zła sytuacja gospodarcza dwóch z tych rynków, Argentyny i przede wszystkim Turcji. Poza tym, z gospodarek strefy euro płyną niezbyt dobre informacje, sugerujące nadchodzące spowolnienie. Jakby tego było mało, tworzący się we Włoszech nowy rząd budzi poważne obawy inwestorów. A więc po kolei.

Problemy liry

Turecka lira traciła w środę nawet 5 proc. wobec dolara. Od początku roku spadła już o 20 proc. Powodów jest kilka, wśród nich pełna tarć relacja między bankiem centralnym tego kraju a prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Bank centralny chciałby podnosić w Turcji stopy procentowe, by obniżyć wysoką, przekraczającą 10 proc. inflację i wzmocnić lirę.

Erdogan jest temu przeciwny, nazywa sam siebie "wrogiem stóp procentowych". Prezydent chce zwiększać kontrolę nad polityką monetarną - zapowiedział, że zrobi to po wyborach, które odbędą się w Turcji 24 czerwca. Lirze szkodzą też napięte relacje Turcji ze Stanami Zjednoczonymi.

Lira turecka rekordowo słaba do dolaraLira turecka rekordowo słaba do dolara Fot. Lefteris Pitarakis / AP Photo

Późnym popołudniem w środę pojawiła się informacja, że turecki bank centralny podniósł stopy procentowe, być może więc coś się zmienia. Ta interwencja sprawiła, że lira zaczęła odrabiać straty.

Fed i ucieczka z rynków wschodzących

Lira ma szansę stać się najsłabszą walutą roku, ale nie tylko ona ma problemy. Słabną waluty innych krajów wschodzących, w tym przeżywającej nie mniejsze problemy gospodarcze Argentyny. Poza przyczynami wewnętrznymi w niektórych z tych państw, winna osłabieniu jest ucieczka inwestorów. Ma to związek z polityką amerykańskiego banku centralnego.

Fed stopniowo zacieśnia politykę monetarną, czyli podnosi stopy procentowe, zakładając, że sytuacja gospodarcza USA jest na tyle dobra, że nie potrzeba już taniego pieniądza. W USA rosną stopy, co sprawia, że inwestorzy zniechęcają się do bardziej ryzykownych inwestycji poza Stanami Zjednoczonymi, a rosnące oprocentowanie amerykańskich obligacji staje się coraz bardziej atrakcyjne. Dolar więc drożeje, w tym szczególnie wobec walut rynków wschodzących.

Miejsce najsłabszej okupowała długo lira, wyprzedzając złotego, ale to zmieniło się po popołudniowej decyzji banku centralnego i polska waluta została najgorszą w tym koszyku.

- Wygląda na to, że inwestorzy zwyczajnie szukają pretekstów do kupowania dolara i to im się udaje - pisze w komentarzu Marek Rogalski z DM BOŚ. Ekspert uważa też, że dolar staje się kolejną tak zwaną bezpieczną przystanią, do której ucieka kapitał w momentach zwiększonej niepewności.

Strefa euro zbliża się do gospodarczego ochłodzenia

Dolar się umacnia, a z drugiej strony euro ma powody do osłabienia. A zwykle kiedy słabnie euro, to osłabia się też złoty. Europejskiej walucie szkodzą między innymi nie najlepsze dane z gospodarek strefy euro. W środę poznaliśmy odczyty PMI, czyli indeksu, który pokazuje koniunkturę w branży przemysłu lub usług. Zbiorczy indeks PMI dla strefy euro spadł do poziomu najniższego od 1,5 roku. Szczególnie źle ten ogólny PMI wyglądał w Niemczech, gdzie znalazł się najniżej od 20 miesięcy.

Takie sygnały od naszego zachodniego sąsiada płyną od pewnego czasu, nie tylko z badań ankietowych. Niedawno niemiecki rząd obniżył prognozę wzrostu PKB. A Niemcy to dla Polski kluczowy partner eksportowy i spowolnienie tam może przełożyć się na gorsze wyniki naszej gospodarki.

Czytaj też: Produkcja przemysłowa rośnie najmocniej od pół roku. Ale ekonomiści studzą emocje: dalej nie będzie tak dobrze

Włochy budzą strach

Euro obrywa też z kierunku południowego, czyli z Włoch. Dwie partie o programach populistycznych i antyunijnych próbują tam stworzyć rząd, w którym może znaleźć się zwolennik wyjścia kraju ze strefy euro.

Program koalicji Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligi zakłada między innymi obniżkę podatków, gwarantowany dochód na poziomie 780 euro miesięcznie i cofnięcie reformy emerytalnej. Kosztowne pomysły i rosnące wydatki zderzają się więc ze spadkiem przychodów do budżetu. Trudno się dziwić, że rynek finansowy nie jest tym zachwycony. Na szczęście nie potwierdziły się (przynajmniej na razie) doniesienia, że nowy włoski rząd będzie chciał umorzenia długu.

Odbija się to na włoskich obligacjach skarbowych, ale także na euro, bo problemy trzeciej największej gospodarki strefy euro uderzą w cały region. "Financial Times" nazwał wręcz włoskich polityków "współczesnymi barbarzyńcami".

Jak widać, na złotego oddziałuje wiele różnych problemów, z których żaden nie został jeszcze rozwiązany.

Dominika Nowak: Czasem tylko dzięki szalonej odwadze, można zacząć działać [NEXT TIME]

Więcej o: