Produkowane przez Pesa Bydgoszcz spalinowe zespoły trakcyjne Link otrzymały homologację EBA i będą mogły poruszać się po niemieckich torach. Niemiecki urząd decyzję o dopuszczeniu produkowanych w Polsce SZT (spalinowych zespołów trakcyjnych) wydał 30 maja, po przeprowadzonych z pozytywnym wynikiem testów oraz złożeniu przez polskiego producenta wymaganych dokumentów. Tym samym kończą się problemy z brakiem homologacji, które opóźniały dostawy zamówionych przez Deutsche Bahn pociągów.
Deutsche Bahn zamówienie złożyło w Pesie jeszcze w 2012 roku. Kontrakt podpisano wówczas z opcją rozszerzenia nawet na 470 spalinowych zespołów trakcyjnych (co dałoby wartość 1,2 mld euro). Pierwsze pojazdy miały dotrzeć do Niemiec jeszcze w połowie 2016 roku, ale Pesie nie udało się uzyskać niezbędnych pozwoleń na dopuszczenie Linków do poruszania się po niemieckich torach. W związku z tym wystąpiły poważne opóźnienia w dostawach, a brak możliwości realizacji kontraktu tylko powiększył kłopoty Pesy.
Późniejsze, coraz większe problemy Pesy wynikały z kłopotów z terminową realizacją kontraktów (nie tylko tych z Niemcami), co wiązało się z karami umownymi. Firma padła ofiarą własnego sukcesu - przyjęła tyle zamówień, że nie zawsze nadążała z ich realizacją. Negatywny wpływ wywarły też sankcje wobec Rosji, które były przyczyną załamania się kontraktu na dostawę tramwajów do Moskwy. Swoje dołożyła też dość zaskakująca rezygnacja PKP Intercity z opcji na zakup kolejnych 10 EZT typu Dart.
W przypadku niemieckiego kontraktu Pesy wysokość kar umownych nie jest jeszcze ustalona. Według „Rynku Kolejowego” wiele zależy tu od terminów ostatecznych dostaw, a sama kwestia kar umownych ma być przedmiotem negocjacji między Pesą a zamawiającym.
Bydgoska Pesa przez lata była jednym z symboli polskiego sukcesu. Jednak powyższe problemy odbiły się negatywnie na kondycji finansowej firmy, co doprowadziło także do kłopotów z płynnością. W przetrwaniu trudnych chwil pomogła firmie kroplówka od konsorcjum 6 banków podana w listopadzie 2017 roku. 200 milionów złotych wyłożyły państwowe PKO BP, Pekao i BGK oraz Raiffeisen Bank, BZ WBK i mBank.
Na ratunek Pesie przyszedł Polski Fundusz Rozwoju, państwowy fundusz inwestujący w spółki. Wedle nieoficjalnych informacji przejmie on wszystkie udziały w firmie, zapewniając jej dokapitalizowanie i płynność finansową.