O sprawie poinformował serwis spidersweb.pl, który powołuje się na maila od czytelnika dorabiającego jako kierowca Ubera.
- Wkrótce będziemy wymagali od wszystkich Partnerów dodania nowego dokumentu, jakim jest Licencja na krajowy przewóz osób samochodem osobowym - podano w komunikacie.
Nowy wymóg to dostosowanie się do ustawy o transporcie drogowym oraz ustawy o czasie pracy kierowców. Do tej pory Uber pod nią nie podlegał, ale firma chcąc zabezpieczyć się na przyszłość i niejako ubiec ewentualne zakusy rządu, zmieniła swoją politykę.
- Zmieniamy sposób prowadzenia naszej działalności na całym świecie. Chcemy współpracować z polskimi miastami oraz organami administracji by stworzyć rozwiązania, które będą służyły zarówno konsumentom, jak i kierowcom, a także odpowiadały obowiązującym regulacjom prawnym - napisał Uber w oświadczeniu dla prasy.
Uber wie, że zdobycie licencji wymaga przygotowania i czasu. Cały proces w ocenie firmy może trwać od 2 do 7 tyg. Dla kierowców, którzy traktują Ubera jako źródło dodatkowego, okazjonalnego zarobku, może to być gra nie warta świeczki. Jest jeszcze cała masa kierowców, którzy świetnie sobie radzą z pomocą aplikacji, ale kompletnie nie znają miasta, w którym jeżdżą.
Żeby zachęcić i zmobilizować nieprzekonanych, Uber zapowiedział, że każdemu, kto otrzyma licencję do 1 sierpnia, przeleje na konto 3500 zł.
Aby móc starać się o zdobycie licencji należy zgłosić się do starostwa powiatowego z wypełnionym wnioskiem oraz odpowiednimi dokumentami.
Potem zostaje już tylko zdanie testu składającego się z 64 pytań, oraz przejścia zadania egzaminacyjnego.
Trzeba jeszcze udokumentować, że firma/działalność, którą się prowadzi, spełnia wymóg odpowiedzialności finansowej. Wystarczy do tego sprawozdanie roczne.
Cały proces jest długi, żmudny i skomplikowany (można go prześledzić ze szczegółami na serwisie biznes.gov.pl, działającym pod patronatem Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii)
Licencja oczywiście nie jest wydawana za darmo.
Kwota zależy od okresu, na jaki ma być wydana licencja przewozu osób samochodem osobowym:
Po publikacjach oferty w mediach, głos zabrał Związek Zawodowy Warszawskich Taksówkarzy tłumacząc, że licencja nie będzie ważna w przypadku kierowców, bo klienci "nie mają możliwości podpisania umowy na przewóz w siedzibie partnera" – a tego wymagają zapisy Ustawy o transporcie drogowym.
Dodatkowo związkowcy zwracają uwagę, że "art. 18 ust. 5 mówi, że: "5. Przy wykonywaniu przewozów okazjonalnych w krajowym transporcie drogowym pojazdem przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą zabrania się:1) umieszczania i używania w pojeździe taksometru;".
Uber już stara się to obejść wprowadzając prepłatności. Klient płaci za kurs w momencie jego zgłoszenia, zanim jeszcze aplikacja połączy go z konkretnym kierowcą. Potem, jeżeli jest taka konieczność, następuje korekta opłaty.
+++