- W maju 2018 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 3,7 proc., licząc rok do roku, i wyniosło 6 210,2 tys., a przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 7 proc. i wyniosło 4 696,59 zł - czytamy w suchym komunikacie naszych statystyków.
Z powyższego wynika, że w ujęciu miesięcznym, a więc w porównaniu do kwietnia, zatrudnienie spadło o 2,1 tys. osób. Pod tym względem był to najsłabszy maj od 2009 roku, na co zwraca uwagę mBank w swoim komentarzu do danych GUS.
- Spodziewaliśmy się wzrostu o 3,8 proc. za sprawą korzystnego efektu bazy z maja zeszłego roku - dodają analitycy z mBanku.
Skąd ten spadek zatrudnienia? Być może zadziałał tutaj opóźniony efekt zakazu handlu w niedzielę, co mogło, zdaniem mBanku, spowodować spadek liczby etatów w sklepach. - Wystarczy do tego ograniczenie czasu pracy - tłumaczą jego ekonomiści.
Czytaj więcej: Mocno drożeją mieszkania. Wzrosty cen są nawet dwucyfrowe.
Zakaz handlu to jednak nie wszystko, co wpływa na aktualną kondycję naszego rynku pracy. Rąk do pracy brakuje coraz bardziej.
- Od dłuższego czasu piszemy, że aktualne dynamiki zatrudnienia nie są do utrzymania w dłuższym okresie ze względu na coraz większe problemy ze znalezieniem pracowników, nie tylko wykwalifikowanych - przypomina mBank w swoim komentarzu.
I w tym roku, jak dalej w nim czytamy, możemy ponownie zobaczyć spadki zatrudnienia w ujęciu miesięcznym. Problemu braku rąk do pracy nie da się bowiem szybko rozwiązać.
Czytaj więcej: Spadek ubóstwa w Polsce. Lepiej żyje się głównie rodzinom z dziećmi i mieszkańcom wsi
A co z wynagrodzeniem?
mBank skomentował również dane GUS dotyczące naszych pensji w maju. Analitycy zauważają, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w maju o 7 proc. w stosunku do danych sprzed roku, a więc nieco poniżej ich prognoz.
Tłumaczą to niekorzystnym układem kalendarza. Rozkład dni wolnych sprzyjał długim urlopom, a to obniżyło ruchome składniki wynagrodzeń w przetwórstwie przemysłowym i budownictwie.
***