Aplikacje Revolut i Curve są swoistymi wirtualnymi, wielowalutowymi portfelami. Wystarczy wpłacić jedną walutę, by oszczędzać na kosztach przewalutowania. Nic więc dziwnego, że zyskały sporą popularność – sam Revolut ma już w Polsce ponad 130 tysięcy klientów, którzy liczyli na brak kosztów związanych z przewalutowaniem, jak i na darmowe wypłaty z bankomatów. Problem w tym, że darmowe wypłaty właśnie stały się kosztowne, a nawet bardzo kosztowne.
Czytaj więcej: Karol Sadaj, Revolut: Na czym zarabia Revolut? Jesteśmy mniej chciwi od banków
Wśród zalet obu aplikacji tworzonych przez brytyjskie firmy z branży fintech były bezpłatne wypłaty z bankomatów przy użyciu wydawanych przez obie firmy kart. Niestety, najwyraźniej okres bezpłatnego dostępu do środków się skończył. Jak donosi bowiem serwis Cashless klienci korzystający z kart wydawanych przez Revolut i Curve natrafiają na zaporowe wręcz opłaty przy wypłacaniu gotówki z bankomatów Euronetu. W jednym przypadku wypłacenie 50 zł kosztowało… 63 złote.
Euronet korzysta z tzw. surcharge, możliwej do doliczania dodatkowej prowizji, na którą pozwala prawo unijne i polskie w przypadku transakcji gotówkowych. Co ciekawe, unijna dyrektywa PSD II regulująca rynek w tej materii pozwala na doliczanie takiej prowizji tylko w takim przypadku. Informacja o opłacie pojawia się (albo powinna pojawiać) każdorazowo przed wykonaniem operacji.
W przypadku kart wydawanych przez Revolut i Curve Euronetowi może ułatwiać naliczanie opłat fakt, że obie karty są faktycznie wydawane w Wielkiej Brytanii, a więc poza granicami kraju.
Serwis Cashless spekuluje przy tym, że owe prowizje to efekt lobbingu polskich banków, tracących na szybkiej ekspansji firm oferujących wielowalutowe karty pozwalające uniknąć kosztów przewalutowania. Warto jednak zauważyć, że Revolut, choć ma już ponad 130 tys. klientów w Polsce i rośnie szybciej niż zakładano (planowano 150 tys. klientów do końca 2018), to jednak skala jego działalności jest wciąż niewielka. Oczywiście, koszt przewalutowania naliczany przez banki bywa czasem wręcz zbójecki, ale trudno tu mówić o tym, że Revolut i Curve już poważnie zagrażają polskim bankom.
Polski oddział Revolut jest, co oczywiste, niemile zaskoczony sytuacją, ale zwraca uwagę swoim klientom, że inni niż Euronet operatorzy bankomatów nie naliczają takich opłat.