Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", jeśli czas oczekiwania w punktach poboru opłat przekroczy 25 minut, szlabany zostaną podniesione na pół godziny. Jeśli korek będzie większy, szlabany będą otwarte 45 minut.
Tyle czasu zdaniem Ministerstwa Infrastruktury wystarczy, żeby przynajmniej chwilowo zlikwidować zator na autostradzie łączącej północ z południem kraju. Bramki będą mogły być otwarte od piątku od godz. 16 do niedzieli do godz. 22 i dodatkowo 15 sierpnia od godz. 0 do 22.
Przejazd odcinkiem z Torunia do Gdańska kosztuje 30 zł, ale w takim wypadku kierowcy nic nie zapłacą.
Zarządcą A1 jest prywatny koncesjonariusz, firma GTC. Pobiera ona od Skarbu Państwa opłatę za dostępność, która nie zmniejsza się w czasie otwarcia szlabanów.
Jednak budżet państwa nie bierze całości kosztów jedynie na siebie. Żeby zatory przy bramkach ograniczyć, przez całe wakacje opłata za przejazd samochodem osobowym czy motocyklem tym 150-km odcinkiem A1 zostanie zaokrąglona z 29 zł 90 gr do 30 zł. To ma usprawnić rozliczenia i skrócić zatory.
Dodatkowo, jak kilka dni temu zapowiedział minister infrastruktury, jego resort nie planuje wprowadzenia w tym roku podwyżek w systemie poboru opłat za przejazd wybranymi odcinkami dróg krajowych przez samochody o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony.
- Nie przewidujemy też wprowadzenia opłat na odcinkach, które są obecnie bezpłatne. Nie ma też pomysłu na to, żeby wprowadzić opłaty za przejazd drogami ekspresowymi dla samochodów o masie całkowitej do 3,5 tony, w tym samochodów osobowych - stwierdził minister.
+++