Polska Izba Producentów na rzecz Obronności Kraju przeanalizowała stan polskiego przemysłu obronnego. Wnioski płynące z opublikowanego raportu nie są optymistyczne. Prowadzone od lat reformy nie poprawiły funkcjonowania spółek. Ich stan nie daje też nadziei na to, że mogą stać się elementem strategii rozwoju ogłoszonego przez premiera Mateusza Morawieckiego - informuje "Rzeczpospolita".
Szczególną uwagę Izba zwraca na sytuację spółek państwowych. Okazuje się, że firmy należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej radzą sobie na rynku w głównej mierze dzięki wsparciu z publicznej kasy. Bez niej, rentowność państwowego sektora spadłaby, zdaniem Izby, do -2,4 proc. Także sama PGZ ma duży problem z konkurencyjnością.
Z raportu Izby wynika, że branży zbrojeniowej nie pomogło nawet podporządkowanie państwowych zakładów Ministerstwu Obrony Narodowej. Można wręcz mówić o chaosie wynikającym z łączenia roli właściciela, zarządzającego i klienta.
Autorzy raportu zauważają, że prywatne polskie firmy osiągają lepsze wyniki. Widać to w zwiększeniu jego udziału w przychodach z eksportu całej branży. W 2007 roku było to 36 proc. W latach 2015-2016 prywatne firmy odpowiadały za 80 proc. eksportu.
Prywatne firmy są rentowne i odnoszą sukcesy za granicą, ale MON już za czasów ministra Macierewicza - zdaniem autorów raportu - przychylniej spoglądało na spółki państwowe. Prywatne, jak twierdzi "Rz", są bardzo niezadowolone z preferowania PGZ.
Czytaj też: Podrabianie produktów przynosi polskiemu przemysłowi duże straty.
Polska Grupa Zbrojeniowa została przez nas poproszona o komentarz. Rzecznik spółki stwierdził, że raport PIPnROK jest mu znany tylko z doniesień medialnych. Na komentarz możemy liczyć dopiero, gdy przedstawiciele PGZ zapoznają się z raportem.
***
Książka o Antonim Macierewiczu dostępna jest w formie ebooka w Publio.pl >>
Źródło: Rzeczpospolita