W Polsce wzrost wartości kredytów konsumpcyjnych w skali roku wynosi 7 proc. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Polacy zaciągnęli tego typu zobowiązania na kwotę 68 mld zł - wynika z danych NBP cytowanych przez "Dziennik Gazeta Prawna". Zadłużenie w maju wyniosło ponad 180 mld zł. Poziom zadłużenia Polaków wynosi 9 proc. PKB.
Dane o zobowiązaniach Polaków opublikowało też Biuro Informacji Kredytowej. Od stycznia do maja wartość kredytów konsumpcyjnych (czyli gotówkowych i ratalnych) wzrosła o 7,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w roku 2017. Najszybciej rosły kredyty wysokie, czyli powyżej 20 tys. złotych. Udzielono ich o 11 proc. więcej. Kredytów na kwotę do 1 tys. zł było natomiast o 8 proc. więcej niż przed rokiem.
BIK dysponuje też danymi za maj 2018 r. Banki udzieliły łącznie 630,6 tys. kredytów konsumpcyjnych na kwotę 7,1 mld zł. W porównaniu z danymi za maj 2017 wartość kredytów wzrosła o 5,2 proc., a ich ilość o 3,1 proc. Dane te uwzględniają też kredyty zaciągnięte w SKOK-ach.
Rosną więc głównie kredyty z najniższego i z najwyższego przedziału kwotowego - podsumowuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej cytowany przez portal PRNews.pl
Ekspert, na którego powołuje się "Dziennik Gazeta Prawna" zwraca uwagę, że poziom zadłużenia Polaków wynoszący 9 proc. PKB należy uznać za wysoki. Mocniej zadłużeni są mieszkańcy tylko kilku innych krajów Unii - Grecji, Bułgarii i Cypru.
Zarówno KNF jak i BIK zwracają uwagę na to, że wzrost zadłużenia nie przekłada się na wzrost ryzyka kredytowego. Polacy zadłużają się więc na coraz wyższe kwoty, ale nie mają problemów ze spłatą zobowiązań.
Czytaj też: UOKiK chce, by banki udzielały kredytów o stałym oprocentowaniu
Jak wyjaśnia Waldemar Rogowski, główny analityk BIK, jakość portfela kredytowego od kilku lat utrzymuje się na bezpiecznym poziomie.
BIK opublikował też dane dotyczących kredytów mieszkaniowych. W porównaniu z ub. rokiem liczba kredytów zwiększyła się niewiele - o ok. 1 proc. Wartość zobowiązań jest wyższa o ok. 12 proc. Dwucyfrowy wzrost należy uznać za znaczący. Tym bardziej, jeśli pod uwagę weźmiemy fakt, że rosły głównie kredyty na duże kwoty - powyżej 350 tys. o 33 proc. W kwietniu dynamika była nieco niższa - wyniosła 31 proc.
***