W ostatnich dniach coraz częściej słyszy się o opóźnionych lub odwołanych rejsach Polskich Linii Lotniczych LOT. Przyczyny to m.in. trwający sezon wakacyjny, a więc wzmożony ruch na niebie, ale też strajki kontrolerów lotów, m.in. we Francji. To ma wpływ na praktycznie na całą Europę oraz rejsy poza nią. Przykładowo w samych Niemczech według danych unijnej agencji EUclaim od początku roku odwołanych było 15,6 tys. lotów, a 3,8 tys. miało opóźnienie powyżej trzech godzin.
W zeszłym roku - według informacji „Rzeczpospolitej”, nasz narodowy przewoźnik wypłacił odszkodowania na kwotę 25 milionów złotych. Tyle kosztowały opóźnienia. A kwota może być jeszcze wyższa, gdyż na złożenie reklamacji pasażerowie mają rok od zdarzenia.
W kwietniu i maju 2018 roku LOT miał zdaniem "GW" odwołać odpowiednio 2,3 i 3,6 proc. lotów (podczas gdy rok wcześniej 0,9 i 0,8 proc). Znacząco pogorszyła się też punktualność - w maju 2018 na czas do celu dotarło zaledwie 73 proc. samolotów (w porównaniu do 86 proc. rok wcześniej).
Opóźnienia i spóźnienia - to zgodnie z europejskim prawem kosztowna sprawa. Wystarczą dwie godziny zwłoki, by pasażerowi przysługiwało prawo do posiłku i napoju. Przy ponad trzech godzinach opóźnienia można się już domagać rekompensaty finansowej. Większe opóźnienia to już obowiązek dla przewoźnika, by zapewnić pasażerom nocleg, wyżywienie oraz transport między portem a hotelem.
Odwołanie lotu to także stosowne odszkodowania, których kwoty zaczynają się od 250 euro. Problemy z samolotami są kosztowne nie z punktu widzenia kosztów ich serwisu, ale także z uwagi na konieczność wypełniania przewidzianych prawem obowiązków wobec pasażerów.
- Na 9,5 tysiąca lotów miesięcznie odwołaliśmy średnio 150. Nie odbiegamy od średniej dla innych przewoźników w Europie – tłumaczy Adrian Kubicki, rzecznik LOT-u
Przyznał, że punktualność w maju i w czerwcu była o 10 punktów procentowych niższa niż rok wcześniej.
Wakacyjne kłopoty LOT-u - jak potwierdza spółka nie wpłynęły na konieczność modyfikacji budżetu spółki.