Tak mało wypłat z bankomatów nie było w Polsce od 10 lat. Liczba maszyn też sukcesywnie spada

Najmniej wypłat z bankomatów od 10 lat wykonali Polacy w pierwszym kwartale 2018 r. - wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego. Liczba bankomatów w Polsce też spada, nieprzerwanie od roku.

Jak wynika z najnowszych danych opublikowanych przez Narodowy Bank Polski, w pierwszym kwartale 2018 r. Polacy dokonali blisko 158,3 mln wypłat z bankomatów. To najniższa liczba od 10 lat - poprzednio mniej wypłat było w pierwszym kwartale 2008 r. - 145,8 mln. Gdyby doliczyć do liczby wypłat inne transakcje w bankomatach, np. wpłaty czy przelewy, wynik z pierwszego kwartału 2018 r. byłby najgorszy od siedmiu lat.

.. dane: NBP

Co jednak warte podkreślenia, choć Polacy coraz rzadziej pojawiają się przy bankomatach, to kwoty wypłat stale rosną - jeśli popatrzyć na ogólny trend. Bo choć wynik z pierwszego kwartału br. - wypłacone 76,3 mld zł - jest gorszy od wartości z ostatnich trzech kwartałów 2017 r., to jednak dane w okresach styczeń-marzec w każdym roku są najsłabsze. Gdyby porównywać tylko pierwsze kwartały kolejnych lat, to tegoroczny wynik jest najlepszy w historii.

Nie jest więc prawdą, że Polacy po prostu nie potrzebują już gotówki, bo tak mocno przerzucili się na płatności bezgotówkowe. Zmieniły się nasze zwyczaje przy bankomatach, o czym nieco dalej.

.. dane: NBP

Choć coraz rzadziej pojawiamy się przy bankomatach, to jeśli już z nich korzystamy, to wypłacamy coraz wyższe sumy. W zaledwie trzy lata średnia kwota wypłaty wzrosła z ok. 400 zł do ok. 500 zł.

.. dane: NBP

Spada nie tylko liczba wypłat z bankomatów. Coraz bardziej musimy się też natrudzić, żeby te maszyny na ulicach miast znaleźć. Ich liczba spada już czwarty kwartał z rzędu, w ciągu roku ubyło ponad 500 maszyn. Choć oczywiście we wcześniejszych latach rozwój sieci bankomatowej był bardzo imponujący.

.. dane: NBP

.. dane: NBP

Co się dzieje?

Liczba bankomatów spada m.in. dlatego, że likwidowane są placówki bankowe - a razem z nimi umieszczone w nich maszyny.

Po drugie - zmieniają się zwyczaje Polaków, a w zasadzie - zostały one wymuszone przez banki. Te podnoszą opłaty za wypłaty z bankomatów (albo pobierają je tylko za niskie wypłaty, poniżej 100 zł - tak robi mBank, Alior Bank czy eurobank), więc my rzadziej się przy maszynach pojawiamy. A jeśli już się przy maszynach znajdziemy, to od razu pobieramy wyższe sumy. Czyli - kiedyś mając darmowe wypłaty pobieraliśmy w przeciągu kilku dni w bankomacie po drodze do domu np. dwa razy po 300 zł albo trzy razy po 200 zł, teraz wypłacamy jeden raz od razu 600 zł.

Tylko, że to właśnie jest spory problem dla operatorów bankomatów, bo ci zarabiają nie na wypłacanych kwotach, ale na liczbie wypłat. Tzw. opłata serwisowa, którą operatorzy bankomatów dostają od banku-wydawcy danej karty za każdą wypłatę, jest bowiem ryczałtowa, i wynosi 1,20 zł niezależnie od tego, jaką kwotę wypłaca klient. Tymczasem "wykorzystanie" bankomatów sukcesywnie spada - jeszcze cztery lata temu na jedną maszynę przypadało ok. 3 tys. wypłat miesięcznie, dziś już o ok. 700 mniej.

To właśnie chęć "podpompowania" liczby transakcji w bankomatach stała za pilotażem przeprowadzonym w zeszłym roku przez Euronet - posiadacza największej sieci bankomatów w Polsce. Przez jakiś czas testował on ograniczenie kwoty jednorazowej wypłaty do 1 tys. zł - tak, aby osoby wypłacające np. 2 tys. zł musiały to zrobić w ramach dwóch transakcji. Ostatecznie sieć wycofała się z tego pomysłu.

Odpukać, ale jeśli pomysły na zwiększanie rentowności biznesu bankomatowego (np. poprzez wprowadzanie kolejnych usług typu wpłaty gotówkowe czy sprzedaż ubezpieczeń) nie wypalą, być może kiedyś doczekamy się na większą skalę tzw. opłat surcharge, czyli opłat pobieranych za wypłaty bezpośrednio przez operatorów bankomatów. Ostatnio surcharge został wprowadzony przez sieć Euronet od wypłat gotówki kartami Revolut i Curve.

***

Czy śmieciami można w ekologiczny sposób ogrzać dom?

Więcej o: