Jeśli za granicą ktoś ukradnie nam kartę, oczywiście pierwszym krokiem jest konieczność jej natychmiastowego zastrzeżenia. Szczęśliwie, jest to już dużo łatwiejsze i szybsze do zrealizowania niż kilka lat temu. Po pierwsze, kartę można zastrzec z poziomu systemu bankowości internetowej czy aplikacji mobilnej naszego banku dosłownie w kilku krokach. Po drugie – funkcjonuje także jeden, wspólny i bardzo prosty do zapamiętania numer telefonu do zastrzegania kart dla wszystkich banków w Polsce: +48 828 828 828. Dzwoniąc pod ten numer i podając nazwę swojego banku zostaniemy przekierowani na jego infolinię. Oczywiście, można mieć też od razu zapisany w telefonie w „kontaktach” numer do swojego banku.
Warto pamiętać, że w razie utraty karty nasza „odpowiedzialność finansowa” za ewentualne transakcje do czasu jej zastrzeżenia jest ograniczona do 50 euro. Innymi słowy – jeśli złodziejowi albo nieuczciwemu znalazcy karty uda się wydać nią więcej – nadwyżkę straty powyżej 50 euro zwróci nam bank. Warto podkreślić, że w łatwy sposób możemy zabezpieczyć się przez utratą wspomnianych wcześniej 50 euro. Wystarczy, że wykupimy ubezpieczenie karty w banku – to wydatek dosłownie kilku złotych miesięcznie, a dzięki niemu zyskujemy dużo większy spokój.
Oczywiście, koniecznie należy stosować się też do podstawowych zasad bezpieczeństwa, czyli choćby niezapisywania numeru PIN na karcie czy na karteczce w portfelu, trzymania kart w różnych miejscach (jeśli stracimy portfel ze wszystkimi kartami, to jesteśmy w znacznie gorszej sytuacji), czy po prostu niezostawiania karty w publicznych miejscach.
Jedna rzecz to zabezpieczyć się przed skutkami utraty karty płatniczej za granicą, ale druga – za coś trzeba się na tych wczasach jeszcze utrzymać. Choć strata karty to stresujące przeżycie, nie powinna zepsuć nam całych wczasów.
Najbardziej naturalną poradą jest po prostu posiadanie kilku kart, i oczywiście nietrzymanie ich w jednym miejscu. Tak, żeby utrata np. portfela nie oznaczała utraty wszystkich kart. Czyli zrobić dokładnie to samo, co intuicyjnie robimy/robiliśmy niegdyś z gotówką na wczasach – dzieląc ją na kilka części i ukrywając w różnych miejscach. Zresztą to dobra porada nie tylko na wypadek kradzieży czy zgubienia karty – zdarzają się przecież chwilowe awarie np. po stronie banku czy organizacji płatniczej, skutkujące czasowymi problemami z realizacją transakcji kartowych. Dobrze mieć świadomość takiego ryzyka i być na nie przygotowanym posiadając karty różnych organizacji płatniczych (m.in. Visa, Mastercard).
Płatność zbliżeniowa kartą fot. Shutterstock
W zależności od tego jak długo i gdzie jesteśmy na wczasach, możemy poprosić nasz bank o przesłanie nowej karty. Musimy jednak pamiętać, że proces wydania nowej karty trwa kilka dni roboczych, co w przypadku krótszych podróży albo wycieczek „objazdowych” (gdy nie jesteśmy cały czas w tym samym hotelu) okazuje się kiepskim pomysłem.
Jeśli już naprawdę pozostaliśmy bez pieniędzy na obczyźnie, pewnym ratunkiem może okazać się tzw. awaryjna wypłata gotówki dostępna głównie dla posiadaczy bardziej prestiżowych kart kredytowych, czy przekaz pieniężny od kogoś z Polski.
Nie można zapominać o prostej zasadzie mówiącej, że przydatne rzeczy warto mieć zawsze pod ręką! Takim szczególnie przydatnym urządzeniem podczas zagranicznego wyjazdu jest m.in. smartfon z aplikacją mobilną banku. Wspomnieliśmy już, że nie ma szybszego sposobu na zastrzeżenie karty niż właśnie zrobienie tego z poziomu aplikacji.
Ale na wczasach może także przydać się opcja czasowego blokowania kart. Taką blokadę można aktywować albo dezaktywować w łatwy sposób z poziomu aplikacji mobilnej (taką możliwość daje m.in. aplikacja Getin Banku). Po zablokowaniu karty można ją zostawić w pokoju hotelowym bez obaw, że np. jakiś nieuczciwy pracownik hotelu zrobi z niej „użytek”.
Oczywiście, jeśli ktoś ukradnie nam tę kartę, to i tak będziemy mieli problem, bo nie będziemy mieć łatwego dostępu do pieniędzy na koncie. Warto więc, zostawiając kartę w pokoju, schować ją np. w sejfie albo przynajmniej nie zostawiać w widocznym miejscu. Czasowa blokada karty może też być czasem dobrą alternatywą dla zastrzeżenia karty (którego już nie można cofnąć!), jeśli jesteśmy przekonani, że nikt nam karty płatniczej nie ukradł, ale tylko po prostu np. zapodziała się w pokoju hotelowym.
Ogólnie, nie zawsze bierzemy na zagraniczne wyjazdy laptopy, z hotelowych komputerów raczej ze względów bezpieczeństwa też nie ma co korzystać. Aplikacja mobilna może być więc jedynym sposobem na poradzenie sobie z nieoczekiwanymi sytuacjami finansowymi. Z aplikacji mobilnej najwygodniej przelejemy pieniądze z jednego konta na drugie – takie, do którego nie straciliśmy karty. Z jej poziomu możemy też np. zlikwidować lokatę albo przelać część środków z konta oszczędnościowego na osobiste – żeby nimi płacić, gdy zgubimy inną kartę. W końcu – smartfonem można wręcz płacić, w Polsce np. BLIK-iem w aplikacji Getin Banku. Po prostu – aplikacja mobilna może pomóc uniknąć stresu i mocno ułatwić nam życie.
Czwarta porada jest trochę inna od pozostałych, bo nie dotyczy tego, jak sobie radzić po utracie karty. Natomiast wydaje nam się, że to dobre miejsce, żeby o niej wspomnieć. A mianowicie – jeśli wyjeżdżamy do egzotycznego kraju, warto zgłosić to wcześniej bankowi! Dlaczego?
Może się bowiem zdarzyć, że w momencie, gdy bank odnotuje w systemie transakcję zrealizowaną na drugim końcu świata – tym bardziej, jeśli wcześniej płaciliśmy tą kartą głównie w sklepie osiedlowym – to zacznie mieć wątpliwości, czy przypadkiem dane naszej karty nie zostały skopiowane, czy to na pewno my płacimy tą kartą. Skutkiem takiej operacji w egzotycznym kraju może być blokada karty do czasu wyjaśnienia sytuacji (można oczekiwać telefonu z banku!). Żeby uniknąć bardzo niekomfortowej sytuacji, gdy nagle w obcym kraju nie udaje nam się zapłacić naszą kartą, warto przed wyjazdem samemu skontaktować się ze swoim bankiem i poinformować go o wyjeździe. Z taką adnotacją w systemie nie powinniśmy się obawiać o blokadę karty przez bank.