O tym, że negocjacje pomiędzy Pekao SA a Alior Bankiem zakończyły się niepowodzeniem, spółki poinformowały we wtorek wieczorem. Było to o tyle niespodziewane, że kilka tygodni temu pojawiały się sygnały, że fuzja jest w zasadzie przesądzona.
W środę podczas prezentacji wyników finansowych mówił o tym prezes Pekao SA.
- Z naszego punktu widzenia kwestia potencjalnej fuzji z Aliorem jest zamknięta - podkreślił Michał Krupiński. Powtórzył też, że rozmowy trwały długo, a sam proces negocjacji był dobrze przygotowany. Nie sprzyjał jednak moment cyklu gospodarczego na świecie i w Polsce, zmienność na rynkach i niesatysfakcjonujące warunki cenowe.
Drugi największy bank w Polsce nie szuka też innych celów do przejęcia. - Nie rozpatrujemy żadnych projektów akwizycyjnych i nie widzimy aktywów, które mogłyby być potencjalnie interesujące. Wykluczamy możliwość akwizycji zagranicznych na tym etapie - powiedział prezes Krupiński.
Reakcja giełdowych inwestorów była bardzo wyraźna - i bardzo entuzjastyczna. Kursy Pekao i Aliora rosły nawet o odpowiednio 8 i 7 proc. Tuż przed południem wzrosty były mniejsze (7,8 proc. i 3,5 proc.), na wykresach za ostatni miesiąc dobrze widać ich skalę.
Notowania Pekao SA, wykres miesięczny źródło: investing.com
Notowania Alior Banku, wykres miesięczny źródło: investing.com
Zyskiwał też PZU, który jest głównym akcjonariuszem obu banków (ma 20 proc. akcji Pekao i 32 proc. Aliora).
Innym dużym udziałowcem Pekao SA jest Polski Fundusz Rozwoju (12,8 proc. akcji). Jego prezes Paweł Borys w rozmowie z PAP powiedział, że jego zdaniem bank jest na giełdzie niedowartościowany, między innymi przez niepewność inwestorów co do połączenia z Aliorem. Po dzisiejszych notowaniach widać, że inwestorom ulżyło. Paweł Borys liczy też, że Pekao zajmie się teraz rozwojem organicznym.
Gdyby megafuzja doszła do skutku, Pekao zbliżyłby się pod względem wielkości do lidera polskiego rynku - PKO BP. Miałby 255 mld zł aktywów, aktywa PKO BP to teraz około 300 mld zł.