Najlepsze mamy już za sobą? Sugeruje to kolejny wskaźnik. "Nieuchronność spowolnienia rozwoju gospodarczego"

Zgodnie z Wskaźnikiem Wyprzedzającym Koniunktury, polska gospodarka zacznie teraz nieco spowalniać. Powód to m.in mniejsza konkurencyjność naszych firm, które coraz bardziej narzekają na koszty.

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK) w sierpniu lekko spadł, do 167,4 pkt. - w porównaniu z lipcem o 0,3 punktu. To niby niewiele, ale od niedawnego szczytu stracił już 4 punkty. - Większość składowych wskaźnika wskazuje na nieuchronność spowolnienia rozwoju gospodarczego, jednak na razie trudno przesądzić o jego skali i długości - pisze opracowujące WWK Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie.

Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury spadaWskaźnik Wyprzedzający Koniunktury spada źródło: raport BIEC

Konsumpcja ma się dobrze, ale eksport trudno będzie utrzymać

Wzrost PKB w Polsce napędza ostatnio w dużej części konsumpcja. I to ma na razie się nie zmienić – jak wylicza BIEC, wydatki konsumentów wspomaga dobra sytuacja na rynku pracy (niskie bezrobocie i rosnące wynagrodzenia) oraz programy socjalne rządu. Inny „silnik” naszej gospodarki, czyli eksport, radzi sobie już jednak coraz gorzej.

O rynku pracy piszemy na przykład tutaj: Pracownicy pewni siebie jak nigdy. Prawie nikt nie boi się zwolnienia, za to większość oczekuje podwyżek

- Szczególnie niepokoją dane na temat tempa napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw sektora przetwórczego. Od początku roku napływają one coraz wolniejszym strumieniem. Spadek zamówień dotyczy przede wszystkim produkcji kierowanej na eksport, w mniejszym zaś stopniu przeznaczonej dla krajowych odbiorców - czytamy w raporcie BIEC.

Do tego dochodzi problem z konkurencyjnością polskich eksporterów. Oferta naszych firm jest coraz mniej konkurencyjna, bo coraz trudniej jest  im jest sobie z rosnącymi kosztami. Kłopoty ze znalezieniem pracowników i powiązany z tym wzrost wynagrodzeń sprawiają, że firmy nie przeznaczają dodatkowych pieniędzy na unowocześnienie produkcji. To sprawia, że wydajność pracy spada.

Firmy narzekają też coraz częściej na gorszą sytuację finansową i zaczynają to robić także większe przedsiębiorstwa, które zatrudniają ponad 250 osób.

Wzrost PKB na szczycie, teraz już tylko gorzej?

Takie prognozy nie są nowe. O tym, że polska gospodarka znajduje się na szczycie koniunktury, mówią zarówno ekonomiści, jak i przedstawiciele rządu. PKO BP na przykład wskazuje, że w drugiej połowie roku wzrost PKB może nieco wyhamować, a wśród przyczyn wymienia między innymi problem z odpowiednimi pracownikami.

Minister finansów Teresa Czerwińska uważa z kolei, że w drugiej połowie roku roczne tempo wzrostu PKB obniży się w okolice 4,5 proc., a w przyszłym roku spadnie poniżej 4 proc.

Czytaj też: To już oficjalne: deficyt wrócił. Dla ekonomistów ważniejszy jest VAT. "Nisko wiszące owoce zostały już zerwane"

Jak na razie, w ujęciu kwartalnym, polski PKB rośnie w tempie ponad 5-procentowym. Według wstępnych danych GUS, w drugim kwartale wzrost wyniósł 5,1 proc., co oznacza minimalny spadek z 5,2 proc. zanotowanych w pierwszym kwartale. Szczegółowe informacje na temat składowych wzrostu PKB za miniony kwartał Główny Urząd Statystyczny poda 31 sierpnia.

Zobacz także: "Monstrualne" wydatki samorządów przed wyborami. Najszybszy wzrost w historii

Więcej o: