Trwa wojna z oszustami czyhającymi na emerytów. Sypią się kary, odbierane są koncesje

W Komitecie Społecznym Rady Ministrów, kierowanym przez byłą premier Beatę Szydło, trwają prace nad stworzeniem rozwiązań prawnych, które mają ukrócić proceder oszustw na seniorach. Już sypią się kary.

Prace w Komitecie Społecznym Rady Ministrów, w których uczestniczą także m.in. przedstawiciele Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zainaugurowano w marcu br. Chodzi o stworzenie takich rozwiązań, które zminimalizują liczbę oszustw m.in. na seniorach.

Pod lupę wzięto m.in. zaproszenia na darmowe badania lekarskie, odbiory nagród czy występy artystyczne, które okazują się nachalną sprzedażą np. garnków czy produktów o rzekomym działaniu leczniczym. Zaproponowano m.in. obowiązek zgłaszania takich pokazów z odpowiednim wyprzedzeniem do Inspekcji Handlowej czy regionalnych Rzeczników Konsumentów, czy stworzenie wykazu firm organizujących pokazy. Spółki spoza niego nie mogłyby zawierać umów podczas "pokazów" - a ewentualnie podpisane byłyby nieważne.

Drugim procederem, którym ma zająć się rząd na spółkę z UOKiK, jest podawanie się w rozmowach telefonicznych czy podczas osobistych wizyt za przedstawicieli dotychczasowego dostawcy np. prądu czy gazu, i podpisywanie z nieświadomymi osobami niekorzystnych umów. Tutaj wśród pomysłów jest m.in. zakaz podpisania umów o prąd czy gaz poza siedzibą spółki. Zaostrzone mogą być także przepisy dotyczące odbierania koncesji. 

10 mln zł kary

Chyba najbardziej jaskrawy przypadek stosowania takich praktyk w ostatnich latach to spółka Polski Prąd i Gaz. W marcu 2017 r. UOKiK nałożył na tę spółkę ponad 10 mln zł kary, w czerwcu br. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił odwołanie firmy. Polskiemu Prądowi i Gazowi zarzucono, że akwizytorzy spółki przychodzili (głównie) do starszych osób i zawierały z nimi niekorzystne umowy dotyczące dostaw prądu czy gazu. UOKiK informował, że przedstawiciele PPiG m.in. podszywali się pod dotychczasowego sprzedawcę prądu, fałszywie sugerowali, że podpisywane dokumenty są jedynie aneksem do obowiązującej umowy (bo np. zmieniło się prawo) czy że brak podpisu pod umowę będzie skutkować odcięciem prądu. Manipulowano także informacjami o niższych rachunkach za prąd - chodzi m.in. o brak informacji o comiesięcznej opłaty handlowej czy sugestie, iż ceny energii spadną o kilkadziesiąt procent (w rzeczywistości ceny na początku były niższe o kilka procent, a w kolejnych coraz wyższe). Spółka odrzucała te zarzuty informując m.in., że akwizytorzy-oszuści nie byli pracownikami spółki, ale firmy zewnętrznej.

Po interwencjach UOKiK inne spółki - Energetyczne Centrum, Novum i Energa-Obrót - zwracały niedawno swoich klientom pieniądze. Ich przedstawiciele również naciągali klientów, podając się za przedstawicieli konkurencji.

Czytaj też: Macie prąd od tych firm? Będą zwracać pieniądze. Wcześniej zachowywały się żenująco

Ale, jak mówi cytowana przez "Rzeczpospolitą" Longina Kaczmarek, rzecznik konsumentów ze Szczecina, najwięcej skarg jest właśnie na Polski Prąd i Gaz. Kaczmarek informuje, że wystąpiła przeciw tej spółce z 30 pozwami o rozwiązanie umów, w niektórych sądy pierwszej instancji wydały już wyroki korzystne dla klientów. Małgorzata Rothert, rzecznik konsumentów z Warszawy, mówi z kolei o pozwie na rzecz 116 poszkodowanych, w innych miastach rzecznicy konsumentów też działają. 

W zeszłym roku przed praktykami przedstawicieli Polskiego Prądu i Gazu ostrzegał też Urząd Regulacji Energetyki. W sierpniu br. wszczął postępowanie administracyjne w sprawie cofnięcia koncesji na obrót paliwami gazowymi spółce, toczy się także analogiczne postępowanie dotyczące odebrania koncesji na obrót energią elektryczną. Od lipca koncesji na obrót gazem nie ma już wspomniana wcześniej spółka Energetyczne Centrum.

***

Budimex: Pracowników z Ukrainy wystarczy, jeżeli wszyscy do nas przyjadą. W branży budowlanej brakuje 100 tys. osób

Więcej o: