PLL LOT: Sąd zakazał strajku w spółce. Co zrobią związkowcy?

Sąd zabezpieczył powództwo PLL LOT i zakazał przeprowadzania strajku do czasu rozstrzygnięcia, czy referendum w sprawie jego ewentualnego przeprowadzenia było legalne. Pierwsza rozprawa jest planowana na 20 listopada. Informacje taki przekazał rzecznik spółki Adrian Kubicki. 

Strajk w LOT zapowiadali związkowcy, którzy domagają się przywrócenia regulaminu wynagradzania z 2010 roku oraz poprawy warunków zatrudnienia. Żądają też przywrócenia do pracy zwolnionej w maju Moniki Żelazik - szefowej związku zawodowego personelu pokładowego. 

Rzecznik LOT podkreślił, że sąd wziął pod uwagę zarówno stanowisko władz PLL LOT, jak i związków zawodowych. A także wypowiedzi medialne związkowców.

Decyzja oznacza, że strona społeczna nie może w tej chwili ogłosić strajku, który jak wstępnie zapowiadano, mógłby się odbyć jeszcze we wrześniu.

Wczoraj odbyły się natomiast rozmowy przedstawicieli związków w ramach Komisji Dialogu Społecznego. Negocjacje nie zakończyły się jednak zbliżeniem stanowisk. Przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego PLL LOT Monika Żelazik powiedziała, że dziś  zostanie podjęta decyzja w sprawie protestu.  

Czytaj więcej: LOT zatrudni setki nowych pilotów. Na 300 dodatkowych miejsc jest ponad 1000 chętnych

LOT już raz wnioskował ws. strajku

Związkowcy już raz w tym roku ogłaszali strajk. Miało do niego dojść w czasie długiego weekendu majowego. Wtedy także zarząd PLL LOT zwrócił się do sądu o zabezpieczenie powództwa, do czego przychylił się sąd okręgowy. Związkowcy odwołali się w tej sprawie do sądu apelacyjnego, który uchylił zabezpieczenie, co zostało przez nich odczytane jako równoważne z sądową zgodą na protest. 

Na razie związkowcy nie odnieśli się do informacji o orzeczeniu sądu. Strona społeczna może się odwołać w tej sprawie do sądu wyższej instancji. 

Morawski: "Teraz rozwijamy się w tempie 5 proc., ale to jest nie do utrzymania. Choćby dlatego, że w Polsce zabraknie pracowników"

Więcej o: